Jechaliśmy do domu w ciszy ,Emma się już uspokoiła i zasnęła . Mój kolega Dante zaskoczył mnie swoim przyjazdem , myślałem że już dawno nie żyje ,a tu taka niespodzianka ,ciekawi mnie tylko jaki ma w tym wszystkim interes ,bo wątpię żeby od tak przyjechał mnie odwiedzić . Przez te rozmyślenia nawet nie spostrzegłem że dojechałem do domu . Nie wiem jak się zabiorę a nie chce budzić mojej ukochanej ,śpi tak spokojnie . Dante jechał za mną ,zaproponowałem żeby zatrzymał się u nas dzisiaj i na spokojnie jutro poszukał kwatery dla swoich ludzi którzy się bawią teraz na mojej imprezie . Wysiadłem z samochodu tak samo jak mój kolega który szedł w moją stronę.
-daj wezmę małego a ty weź ją - powiedział kiedy wyciągałem Drewa
-dzięki masz klucze i wchodź -dałem mu klucze a on poszedł z małym kiedy ja poszłem z drugiej strony wsiąść Emmę .
Tyle nic więcej nie napisałam przepraszam ale nie mam weny .
Super ;*
OdpowiedzUsuń