Gdzie najpierw może OMG - po wejściu od razu dostrzegłam sklep odpowiedni dla mnie , gdy na wystawie zobaczyłam piękne buty od razu się zakochałam w nich , nie zwracając uwagi na Justina wręcz pobiegłam do sklepu zaraz po wejściu szybko przeglądając pułki zgarłam kilka par pięknych szpilek :
Tak naprawdę pierwszy raz mogę swobodnie wejść do sklepu i je po przymierzać ,wcześniej nie miałam możliwości ani czasu na takie przymierzanie , butów , w tej chwili jestem jak dziecko któremu spełniło się marzenie .Co prawda buty są na szpilce a w moim przypadku nie ujdę w nich daleko ale przymierzyć można .Usiadłam wygodzie na jednej z kanap w sklepie przed lustrem i zaczęłam zastanawiać się od których zacząć
-serio aż tyle - z nikąt wyłonił się Justin
-tak , bardzo mi się podobają pozwól mi się nacieszyć bo w życiu ich więcej nie będę mogła złożyć -westchnęłam ciesząc się przymierzając trzecią parę
- możesz kupić któreś - usiadał koło mnie
- nie - odpowiedziałam szybko
- dlaczego podaj chociaż kilka powodów - odpowiedział obojętnie
- po pierwsze są za drogie , po drugie kobiecie w ciąży szpilki nie pasują , po trzecie nie umiem chodzić wżyciu nie chodziłam w szpilkach moje obuwie składa się z trzech par wygodnych trampków , po czwarte nie umiem się zdecydować bo wszystkie są śliczne i wszystkie chce mieć mam mówić dalej czy wystarczy - wymieniałam
- czyli nie kupisz żadnej pary jedynie przymierzysz mam rozumieć - westchnął
- dokładnie a teraz chodź muszę je odłożyć - wstała z pudełkami
- nie , daj ktoś to posprząta w końcu nie możesz dźwigać - prawie wydarł mi te pudełka ale cóż
- boże spokojnie chodźmy - skierowałam się do drzwi
- idź zaraz przyjdę tylko kogoś znajdę żeby to zabrał - powiedział dość dziwnie się zachowując
Justin
Skoro ona ich nie kupi ja to zrobię zabrałem od niej pudelka z obuwiem a ją wręcz wygnałem ze sklepu pod pretekstem że muszę kogoś znaleźć żeby to zabrał
- cześć , te pary butów czy jest możliwość żeby wysłać je kurierem do domu , oczywiście pokrywam wszystkie koszta - znalazłem jedną z ekspedientek
- ammm myślę że możemy to zrobić tylko potrzebny jest adres i oczywiście musi pan najpierw zapłacić za to - ekspedientka wskazała mi kasę i się zaśmiała
- ach tak - uśmiechałem się
- zapraszam załatwimy to w kasie - uprzejmie zaprowadziła mnie i załatwiła wszystkie czynności
- dziękuję - potem wyszedłem Mell siedziała i była zapatrzona w kącik dla dzieci który o tej porze był pusty
- już jestem , gdzie teraz - przysiadłem się
- trochę długo ci to zajęło - odezwała się wzdychając
- wiem nikogo nie mogłem zaleście , -odpowiedziałem
-aha rozumiem , chodźmy widziałem kilka fajnych bluzek chce je obejrzeć - uśmiechała się lekko
- a może kupisz którąś ?- zapytałem każda inna od razu by kupiła wszystko co jej się podoba mając moje karty a ona tylko wzdycha i ogląda , wreszcie sam załapałem o co chodzi i westchnąłem
- słuchaj nie pójdziesz do pracy , dałem ci pieniądze wiec kup sobie coś nic się nie stanie jak je wydasz - stanąłem przednią torując jej przejście
- wiem to i jestem wdzięczna za to co robisz ale to twoje pieniądze a ja nie zamierzam ich wydawać na coś co jest mi zbędę-wyciągła i wsunęła mi w kieszeń karty które jej dałem- przez co marnuję jej wiec pozwól mi mieć chociaż możliwość obejrzenia tych rzeczy - wskazała na sklep za mną
- jeśli coś ci się spodoba i będzie w twoimi rozmiarze to mi powiedz - skierowaliśmy się do sklepu
-hej idę pooglądać tamte rzeczy możesz usiąść i poczekać - uśmiechała się ciepło
- dobra nie spiesz się - odpowiedziałem i zacząłem szukać kogoś kto tu pracuje na moje szczęście dostrzegłem pracownicę
- mogę panią prosić na chwilkę - zawołałem pracownicę
- tak w czym pomóc - podeszła
- widzi pani tam jest moja dziewczyna która jest w ciąży , potrzebuję kilku zestawów ubrań i bielizny które będą pasować i będzie je mogła nosić kiedy będzie rósł jej brzuch - powiedziałem spokojnie
- dobrze pójdę do niej - odpowiedziała szybko
- dobrze tylko widzi pani ona nie chce niczego kupować wiec niech pani jej pomoże coś wybrać pieniądze nie mają znaczenia a potem pani weźmie te ubrania i wyśle kurierem na ten adres , może też pani dobrać kilka innych zestawów na wzór tego co wybrała i rachunek wysłać - podałem karteczkę z adresem
dobrze jak pan sobie życzy - uśmiechała się i skierowała do Mell
po pół godziny wreszcie wróciła do mnie
- na pewno niczego nie chcesz - zapytałem
- nie jest ok , chodźmy zrobić zakupy i wracajmy zmęczona jestem -uśmiechnęła się smutno
- dobrze - wziąłem ją za rękę i ruszyliśmy o marketu który był niedaleko po zakupy głowie to ja pchałem wózek a Melka brała to co było jej potrzebne
- hej może w niedzielę ugotuję dla nas obiad , co ty na to - zapytała
-jasne Austin dębie zadowolony lubi dobrze zjeść - zapytałem zdziwiony
- to dobrze chodźmy potrzeba nam sporo rzeczy - zadowolona ruszyła dalej
Po pół godzinie zrobiliśmy wreszcie zakupy było ich tyle że nie mieściło się we wózku
- łoł na pewno o czymś nie zapomniałaś - powiedziałem sarkastycznie
- nie myślę że nie , wesz wasza śpiżarnia a właściwe puste pułki trzeba zapełnić
- to my takie coś mamy - udałem zdziwionego
- tak macie , to dziwne mieszkacie w tym domu a nie wiecie że macie takie coś - zaśmiała się
- dobra , nieważne chodźmy zapłacę i idziemy - udaliśmy się do kasy byliśmy chyba jedynymi osobami w sklepie więc będzie szybko . Karierka zaczęła wszystko kasować zajmie jej to sporo czasu
- hej Justin mogę iść po oglądać wystawy - malla zapytała słodko
- tak tylko uważaj -
-dobrze - uśmiechła się i wyszła z marketu zostawiając mnie z tym samego ale widać było że ją to nudzi
po 10 minutach kasjerka zakończyła kasowanie produktów a ja mogłem zapłacić i wreszcie iść
- 500 $ dolarów - powiedziała kasjerka , zapłaciłem i wyszyłem z wózkiem pełnym jedzenia
rozglądam się za Mell , dostrzegłem ją przy sklepie z zabawkami dla dzieci była zapatrzona w wielkiego brązowego miśka który był na wystawie
- hej możemy już jechać niedługo zamykają
- tak chodźmy - westchnęła po czym ze spuszczona głową skierowała się do wyjścia
- mam rozumieć że chcesz tego miśka - westchnąłem a ona na moje słowa się obróciła i podbiegła do mnie przytulając się
- kupisz mi mi go ?- wyszeptała z minką szczeniaczka
- nawet jak byś powiedziała że nie to i tak bym co kupił - uśmiechałem się i mocno przytuliłem
- dziękuję - szepła
- zaczekaj zaraz wracam - weszłam do sklepu który zamykali
- zamknięte , przykro nam - powiedziała sprzedawczyni
- wiem ale to nagła sytuacja chce tego miśka z wystawy zapłacę ile trzeba - powiedziałem stanowczo
- dobrze proszę za mną - poszedłem na zaplecze gdzie dostałem takiego samego miśka , zapłaciłem i wyszedłem zadowolony . Mel czekała z wózkiem przed sklepem kiedy mnie zobaczyła piskła z podekscytowania
- dziękuję dziękuję - skakała z radości
- nie ma za co ale chyba coś mi się na leży - wskazałem na swój policzek , ona podleciała szybko i mnie cmokła po czym zabrała od mnie miśka zasłaniał ją całą wyglądała śmiesznie
- widzisz coś w ogóle - zaśmiałem się
- jest ok - odpowiedziała
- dobra chodź jedziemy - ruszyliśmy do samochodu gdzie zacząłem chować wszystko do bagażnika a Mell usadawiała miśka z tyłu
- Justin słyszysz - zapytała nagle Mell
- nie , co mam słyszeć - wychyliłem się do niej
- ciiii -uciszyła mnie i nasłuchiwała
- Mell gdzie idziesz - zapytałem
- cicho zaraz wrócę - odpowiedziała
Mell
Chowałam miska do samochodu kiedy usłyszałam jakby płacz dziecka co było dziwne bo na parkingu byliśmy sami
-Justin słyszysz - zapytałam
-nie ,co mam słyszeć - powiedział zdziwiony
-ciii - uciszyłam go
-mel gdzie idziesz - zapytał znów
- zaraz wrócę - tylko tyle mu odpowiedziałam
Udałam się w stronę tego płaczu ,parking świecił pustkami szłam a płacz się nasilał , za rogiem centrum były kosze na śmieci a płacz dochodził właśnie z stamtąd . było tam ciemno wiec wyjęłam telefon i włączyłam latarkę a to co zobaczyłam było straszne aż nie do uwierzenia ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz