WAŻNE

Blog może zawierać sceny dla dorosłych, wulgaryzmy i inne treści przeznaczone dla osób (+18) Informacja zamieszczona z powodu nowego prawa obowiązującego na Blogger.

sobota, 4 października 2014

Wszystko i nic rozdział 20

Gdzie najpierw  może OMG - po wejściu od razu dostrzegłam sklep odpowiedni dla mnie , gdy na wystawie zobaczyłam piękne buty od razu się zakochałam w nich , nie zwracając uwagi na Justina wręcz pobiegłam do sklepu zaraz po wejściu szybko przeglądając pułki zgarłam kilka par pięknych szpilek :

 Czarne szpilki zdjęcie  Tak naprawdę pierwszy raz mogę swobodnie wejść do sklepu i je po przymierzać ,wcześniej nie miałam możliwości ani czasu na takie przymierzanie  ,  butów , w tej chwili jestem jak dziecko któremu spełniło się marzenie .Co prawda buty są na szpilce a w moim przypadku nie ujdę w nich daleko ale przymierzyć można .Usiadłam wygodzie na jednej z kanap w sklepie przed lustrem i zaczęłam zastanawiać się od których zacząć 
-serio aż tyle - z nikąt wyłonił się Justin 
-tak , bardzo mi się podobają pozwól mi się nacieszyć  bo w życiu ich więcej nie będę mogła złożyć -westchnęłam ciesząc się przymierzając trzecią parę 
- możesz kupić któreś - usiadał koło mnie
- nie - odpowiedziałam szybko 
- dlaczego podaj chociaż kilka powodów  - odpowiedział obojętnie 
- po pierwsze są za drogie , po drugie kobiecie w ciąży szpilki nie pasują , po trzecie nie umiem chodzić wżyciu nie chodziłam w szpilkach moje obuwie składa się z trzech par wygodnych trampków , po czwarte nie umiem się zdecydować bo wszystkie są śliczne i wszystkie chce mieć mam mówić dalej czy wystarczy  - wymieniałam 
- czyli nie kupisz żadnej pary jedynie przymierzysz mam rozumieć - westchnął
- dokładnie a teraz chodź muszę je odłożyć - wstała z pudełkami 
- nie , daj ktoś to posprząta w końcu nie możesz dźwigać - prawie wydarł mi te pudełka    ale cóż 
- boże spokojnie  chodźmy - skierowałam się do drzwi 
- idź zaraz przyjdę tylko kogoś znajdę żeby to zabrał - powiedział dość dziwnie się zachowując
Justin 
Skoro ona ich nie kupi ja to zrobię zabrałem od niej pudelka z obuwiem a ją wręcz wygnałem ze sklepu pod pretekstem że muszę kogoś znaleźć  żeby to zabrał 
- cześć , te pary butów czy jest możliwość żeby wysłać je kurierem do domu , oczywiście pokrywam wszystkie koszta - znalazłem jedną z ekspedientek 
- ammm myślę że możemy to zrobić tylko potrzebny jest adres  i oczywiście musi pan najpierw zapłacić za to - ekspedientka wskazała mi kasę i się zaśmiała 
- ach tak -  uśmiechałem się 
- zapraszam załatwimy to w kasie - uprzejmie zaprowadziła mnie i załatwiła wszystkie czynności 
- dziękuję - potem  wyszedłem Mell siedziała i była zapatrzona w kącik dla dzieci  który o tej porze był pusty 
- już jestem , gdzie teraz - przysiadłem się 
- trochę długo ci to zajęło  - odezwała się wzdychając  
- wiem nikogo nie mogłem zaleście , -odpowiedziałem 
-aha rozumiem  , chodźmy widziałem kilka fajnych bluzek chce je obejrzeć - uśmiechała się lekko 
- a może kupisz którąś ?- zapytałem każda inna od razu by kupiła wszystko co jej się podoba mając moje karty a ona tylko wzdycha i ogląda , wreszcie sam załapałem o co chodzi i westchnąłem 
- słuchaj nie pójdziesz do pracy , dałem ci pieniądze wiec kup sobie coś nic się nie stanie jak je wydasz - stanąłem przednią torując jej przejście   
- wiem to i jestem wdzięczna za to co robisz ale to twoje pieniądze a ja nie zamierzam ich wydawać na coś co jest mi zbędę-wyciągła i wsunęła mi w kieszeń karty które jej dałem-  przez co marnuję jej wiec pozwól mi mieć chociaż możliwość obejrzenia tych rzeczy - wskazała na sklep za mną 
- jeśli coś ci się spodoba i będzie w twoimi rozmiarze to mi powiedz - skierowaliśmy się do sklepu 
-hej idę pooglądać tamte rzeczy możesz usiąść i poczekać  - uśmiechała się ciepło 
- dobra nie spiesz się - odpowiedziałem i zacząłem szukać kogoś kto tu pracuje na moje szczęście dostrzegłem pracownicę 
- mogę panią prosić na chwilkę - zawołałem pracownicę 
- tak w czym pomóc - podeszła 
- widzi pani tam jest moja dziewczyna która jest w ciąży , potrzebuję kilku zestawów ubrań i bielizny które będą pasować i będzie je mogła nosić kiedy będzie rósł jej brzuch - powiedziałem spokojnie 
- dobrze pójdę do niej - odpowiedziała szybko 
- dobrze tylko widzi pani ona nie chce niczego kupować wiec niech pani jej pomoże coś wybrać pieniądze nie mają znaczenia a potem pani weźmie te ubrania i wyśle kurierem na ten adres , może też pani dobrać kilka innych zestawów na wzór tego co wybrała i rachunek wysłać  - podałem karteczkę z adresem 
dobrze jak pan sobie życzy - uśmiechała się i skierowała do Mell 
po pół godziny wreszcie wróciła do mnie 
- na pewno niczego nie chcesz - zapytałem 
- nie jest ok , chodźmy zrobić zakupy i wracajmy zmęczona jestem -uśmiechnęła się smutno  
- dobrze - wziąłem ją za rękę i ruszyliśmy o marketu który był niedaleko po zakupy głowie to ja pchałem wózek a Melka brała to co było jej potrzebne
- hej  może w niedzielę ugotuję dla nas obiad  , co ty na to - zapytała 
-jasne Austin dębie zadowolony lubi dobrze zjeść  - zapytałem zdziwiony
-  to dobrze chodźmy potrzeba nam sporo rzeczy - zadowolona ruszyła dalej 

Po pół godzinie  zrobiliśmy wreszcie zakupy było ich tyle że nie mieściło się we wózku 
- łoł na pewno o czymś nie zapomniałaś - powiedziałem sarkastycznie 
- nie myślę że nie , wesz wasza śpiżarnia a właściwe  puste pułki trzeba zapełnić 
- to my takie coś mamy - udałem zdziwionego 
- tak macie , to dziwne mieszkacie w tym domu a nie wiecie że macie takie coś - zaśmiała się 
- dobra , nieważne chodźmy zapłacę i idziemy - udaliśmy się do kasy byliśmy chyba jedynymi osobami w sklepie więc będzie szybko . Karierka zaczęła wszystko  kasować zajmie jej to sporo czasu 
- hej Justin mogę iść po oglądać wystawy - malla zapytała słodko 
- tak tylko uważaj - 
-dobrze - uśmiechła się i wyszła z marketu zostawiając mnie z tym samego ale widać było że ją to nudzi 
po 10 minutach kasjerka zakończyła kasowanie produktów a ja mogłem zapłacić i wreszcie iść 
- 500 $ dolarów - powiedziała kasjerka , zapłaciłem i wyszyłem z wózkiem pełnym jedzenia 
rozglądam się za Mell , dostrzegłem ją przy sklepie z zabawkami dla dzieci była zapatrzona w wielkiego brązowego  miśka który był na wystawie 
- hej możemy już jechać niedługo zamykają 
- tak chodźmy - westchnęła po czym ze spuszczona głową skierowała się do wyjścia 
- mam rozumieć że chcesz tego miśka - westchnąłem a ona na moje słowa się obróciła i podbiegła do mnie przytulając się 
- kupisz mi mi go ?- wyszeptała z minką szczeniaczka 
- nawet jak byś powiedziała że nie to i tak bym co kupił - uśmiechałem się i mocno przytuliłem 
- dziękuję - szepła 
- zaczekaj zaraz wracam - weszłam do sklepu który zamykali 
- zamknięte , przykro nam - powiedziała sprzedawczyni 
- wiem ale to nagła sytuacja chce tego miśka z wystawy zapłacę ile trzeba - powiedziałem stanowczo 
- dobrze proszę za mną - poszedłem na zaplecze gdzie dostałem takiego samego miśka , zapłaciłem i wyszedłem zadowolony . Mel czekała z wózkiem przed sklepem  kiedy mnie zobaczyła piskła z podekscytowania 
- dziękuję dziękuję - skakała z radości 
- nie ma za co ale chyba coś mi się na leży - wskazałem na swój policzek , ona podleciała szybko i mnie cmokła po czym zabrała od mnie  miśka zasłaniał ją całą wyglądała śmiesznie 
- widzisz coś w ogóle - zaśmiałem się 
- jest ok -  odpowiedziała 
- dobra chodź jedziemy - ruszyliśmy do samochodu gdzie zacząłem chować wszystko do bagażnika a Mell usadawiała miśka z tyłu 
- Justin słyszysz - zapytała nagle Mell 
- nie , co mam słyszeć - wychyliłem się do niej 
- ciiii -uciszyła mnie i nasłuchiwała
- Mell gdzie idziesz - zapytałem 
- cicho zaraz wrócę - odpowiedziała  
Mell 
Chowałam miska do samochodu kiedy usłyszałam jakby płacz dziecka co było dziwne bo na parkingu byliśmy sami 
-Justin słyszysz - zapytałam  
-nie ,co mam słyszeć - powiedział zdziwiony 
-ciii - uciszyłam go 
-mel gdzie idziesz - zapytał znów 
- zaraz wrócę - tylko tyle mu odpowiedziałam  
Udałam się w stronę tego płaczu ,parking świecił pustkami szłam a płacz się nasilał , za rogiem centrum  były kosze  na śmieci  a płacz dochodził właśnie z stamtąd  . było tam ciemno wiec wyjęłam telefon i włączyłam latarkę a to co zobaczyłam było straszne aż nie do uwierzenia ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz