WAŻNE

Blog może zawierać sceny dla dorosłych, wulgaryzmy i inne treści przeznaczone dla osób (+18) Informacja zamieszczona z powodu nowego prawa obowiązującego na Blogger.

piątek, 18 lipca 2014

Wszystko i nic rozdział 14

ROZDZIAŁ 14
- może się pani ubrać  , termin porodu to jakiś 12 czerwiec  ale nigdy nie wiadomo , kolejna wizyta będzie  za miesiąc , w razie jakiś problemów proszę dzwonić , tu są witaminy i zalecenia, dziecko rozwija się prawidłowo , to tyle na dzisiaj .
- dobrze dziękuję – odpowiedziała spokojnie Mell
-  do widzenia – powiedzieliśmy równocześnie wychodzą z gabinetu .
Szedłem obok Melli i przyglądałem jej się uważnie , była uśmiechnięta , cały czas wpatrywała się w zdjęcie USG
- Justin masz – odezwała się wręczając i recepty od lekarza  , przyspieszyła kroku , zdziwiłem się
-Mell do kąt  to masz mi nie uciekać – odwróciła się w moją stronę  , smutną mina
-  chciałam tylko się napić i zjeść coś słodkiego – westchnęła wskazując na automat z jedzeniem i piciem
-och dobrze , masz pieniądze ?- zapytałem niepewnie
- tak , jeszcze mnie stać na słodycze – wzdychła
-idę od apteki – powiedziałam spokojnie  patrząc na recepty
-daj mi kluczyki od auta – powiedziała nagle
- po co ci – zapytałam w szoku
- bo mi zajmie to chwilkę a tobie zejdzie pewnie dłużej wiec zaczekam w samochodzie , pyzatym jestem zmęczona – westchła
-dobra , masz ale grzecznie i uważaj na siebie – wręczyłem jej kluczyki a ta wesoła poleciała do automatu po jedzenie i picie , skierowałem się do apteki po to wszystko dla niej . Po jakiś 10 minutach szedłem  z powrotem do samochodu gdzie grzecznie czekała na mnie Mell
-Mam wszystko możemy wracać – powiedziałem wsiadając do auta  , chciałem go odpalić ale nie było kluczyków
-gdzie są kluczyki – zapytałem
-gdzieś je tu maiłam – zaczęła szukać w koło siebie
-  po co ci tyle słodyczy skoro są w domu – zapytałem rozglądając się za kluczykami
-właśnie w domu a ja miałam ochotę teraz  - odpowiedziałam
-mam , były w kieszeni – powiedziała wesoło
- dobra jedziemy – odpaliłem silniki i ruszyliśmy do domu
-chcesz żelek – zapytała Mella przystawiając do buzi , otworzyłem ją a po chwili ona włożyła mi żelka do ust
- dzięki , co robimy dalej – zapytała
- dom , ale najpierw posprzątaj papierki od cukierków – powiedziałem skręcając na naszą ulicę
- dobra ale nie miałeś czegoś załatwić – zapytała zbierając papierki
- miałem ale chyba zadzwonię i powiem że załatwię to wieczorem – odpowiedziałem , szczerzę to nie chce jej zostawiać samej w pustym domu .
Rzadko kiedy bywa Austin on jest raczej zapracowanym człowiekiem , ciągle ma pełno papierkowej roboty ale bez tego byśmy nie mogli funkcjonować , moja rola jest jasne szef zlecenia i te sprawy wszyscy dzwonią do mnie Austin to moja prawa ręka
-nic mi nie będzie jak zostanę sama w twoim domu – powiedziała wysiadając i idąc do domu
-naszego domu – wyciąłem kluczę i otworzyłem drzwi
-taaa

1 komentarz: