WAŻNE

Blog może zawierać sceny dla dorosłych, wulgaryzmy i inne treści przeznaczone dla osób (+18) Informacja zamieszczona z powodu nowego prawa obowiązującego na Blogger.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Wszystko i nic rozdział 18

  DZIŚ MAM URODZINY I POSTANOWIŁAM DODAĆ KRÓTKI ROZDZIAŁ ♥ 


-Prawda serio  jesteś... - nie dał mi dokończyć 
-Gangsterem przestępcą, morderca, mafiozem ,szefem gangu tak to prawda - wymieniał 
-Aaaaaale że jak ty nie - odsunęłam się lekko 
-Tak ,ale nie bój się nic ci nie zrobię , lubię cie jesteś inna i nosisz moje dziecko - tłumaczył 
-Lubisz mnie naprawdę to słodkie  tez cie lubię - zachichotałam  
-Taaa wiem ,w dziewczyny i wasze określenia -zaśmiał się  
-Hej co poradzisz - odpowiedziałam wesoło 
-No wiem, ale wracając do sprawy co o tym myślisz i jak się z tym czujesz - zapytał niepewnie  
-No wiec dziwnie , pod jednym dachem z bandytą ,ale chyba ok puki nic mi nie grozi  i jestem bezpieczna myślę że dam radę ,ale tak szczerze to Austin i reszta to twoi ludzie no nie -zapytałam się ciekawa 
-Tak - obojętnie odpowiedział 
 -Niby zemdlałam to przez to ze jeden z nich mnie wystraszył bronią i to wcale mi się nie uroiło -zapytałam  
-Nie - westchnął 
-Zabije cie ,okłamałeś mnie w tak ważnej rzeczy a ja już myślałam ze coś ze mną nie tak -udałam złą i wściekłą na niego ,rzuciłam się na  niego próbując zrobić mu coś ale w efekcie był za silny i go nawet nie ruszyłam z miejsca , zaczęłam się śmiać  z naszych zapasów 
-Hej rambo  bo sobie krzywdę zrobisz - parsknął  śmiechem i zaprzestałam próby zrobienia mu czegoś 
-Wiec wszystko gra - zapytał ras jeszcze dla pewności  
-Tak muszę się z tym oswoić,  czy Austin zrobił zakupy - zapytałam zmieniając  temat 
-A właśnie kazał ci przekazać że nie miał czasu -powiedział 
-Spoko ale muszę mu zrobić naleśniki, a nie ma potrzebnych składników - westchnęłam  
-To wyśle kogoś po zakupy - odpowiedział obojętnie 
-Nie możesz się wysługiwać innymi ,ale chociaż nie ty możesz bo jesteś  ich szefem - powiedziałam sarkastycznie 
-Właśnie - wyszczerzył się do mnie  
-Ale nie dziś kochanie, dziś idziemy po zakupy wstawaj - za ćwierkotałam do niego 
-Jest 18 i zaczyna się ściemniać to niebezpieczne - wzdycha 
-Przecież będziesz ze mną - mówię to słoto   
-Tak ale -nie daje mu dokończyć 
-nie marudź spacer dobrze nam zrobi trzeba się dotleniać - mówię wesoło   
- dobrze ale pojedziemy samochodem dotleniać będziemy się kiedy indziej - marudzi 
-Dobrze - odpowiadam radośnie  
-Gdzie chcesz jechać tylko do marketu czy do centrum handlowego - pyta  
-Morze centrum jeszcze tam nie byłam -zastanawiam się 
-Dobrze to się przebiorę - kieruję się na górę  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz