potrzebuję angielską wersję tego cuda
WAŻNE
Blog może zawierać sceny dla dorosłych, wulgaryzmy i inne treści przeznaczone dla osób (+18) Informacja zamieszczona z powodu nowego prawa obowiązującego na Blogger.
wtorek, 27 maja 2014
środa, 21 maja 2014
wszystko i nic rozdział 8
Rano
Mel
obudziłam się nie w swoim łóżku , coś mnie trzymało , spojrzałam na szafkę nocną gdzie stał budzik gdy zobaczyła która godzina odrazu się rozbudziłam , wyrwałam się z pod reki Justina i usiadłam na łóżku , popatrzałam się na niego spał strasznie słodko , był bez koszulki i było mu widać tatuaże ale musiałam go obudzić
- Justin wstawaj spóźnimy się do szkoły , Justin- szturchałam go
- mhm jeszcze chwilę - wymamrotał do poduszki
- jak chcesz ja wstaję - wstałam i wyszłam z pokoju kierując się na duł , gdy zeszłam szłam korytarzyk aż trafiłam do kuchni gdy weszłam z przerażenia zapiszczałam strasznie głośno w kuchni siedziała banda chłopaków tych ze wczoraj , znieruchomiałam na ich widok oni przywitali mnie głośnym hurem ,,hej mel" zaraz po ty pojawił się Justin w samych bokserkach z bronią w ręku a potem nic nie pamiętam bo najwyraźniej zemdlałam
JUSTIN
usłyszałem przerażony pisk Mel jak poparzony wstałem z łóżka i chwyciłem broń z szafki , szybko zbiegłem na dół wpadając do kuchni z bronią w ręku popatrzała się na mnie
- Mela co je..- nie dokończyłem bo dziewczyna zemdlała
- ku**a co jej zrobiliście - podbiegłem szybko do niej
- my nic tylko ją przywitaliśmy - odpowiedzieli
-musiała się was wystraszyć po wczorajszym - powiedziałem biorąc ją na ręce
-raczej wystraszyła się ciebie w bokserkach wymachującego bronią - przemówił Austin
-dobra jak się obudzi żadnej broni nie było i o niczym na razie jej nie mówmy - powiedziałem wychodząc z kuchni do mojej sypialni .
Położyłem ja na łóżku i starłem obudzić .
- Mell obudź się , mell - szturchałem ją, powoli zaczęła otwierać oczy
- co się stało - zapytała podnosząc się
- zemdlałaś , na widok chłopaków - powiedziałem
- to oni znaleźli mnie w lesie - powiedziała zamyślona
- tak nie musisz się ich bać oni nic ci nie zrobią - wytłumaczyłem jej
- naprawdę , ale ty weszłeś z...- zaczęła mówić przerażona
-Mela wydawało ci się - skłamałem
- może masz racje , to przez wczorajszy dzień - westchnęła
- pewnie tak , chodź coś zjemy i jedziemy do szkoły - powiedziałem
- Justin - zawołała
- tak - odwróciłem się
- mógłbyś chociaż założyć spodnie - zaśmiała się
- a tak ci się nie podobam - uśmiechałem się cwaniacko
- nie ważne - zarumieniła się , na co się uśmiechnąłem
-idź na duł zarz przyjdę do ciebie i nie bój się - powiedziałam znikając w łazience
Mel
obudziłam się nie w swoim łóżku , coś mnie trzymało , spojrzałam na szafkę nocną gdzie stał budzik gdy zobaczyła która godzina odrazu się rozbudziłam , wyrwałam się z pod reki Justina i usiadłam na łóżku , popatrzałam się na niego spał strasznie słodko , był bez koszulki i było mu widać tatuaże ale musiałam go obudzić
- Justin wstawaj spóźnimy się do szkoły , Justin- szturchałam go
- mhm jeszcze chwilę - wymamrotał do poduszki
- jak chcesz ja wstaję - wstałam i wyszłam z pokoju kierując się na duł , gdy zeszłam szłam korytarzyk aż trafiłam do kuchni gdy weszłam z przerażenia zapiszczałam strasznie głośno w kuchni siedziała banda chłopaków tych ze wczoraj , znieruchomiałam na ich widok oni przywitali mnie głośnym hurem ,,hej mel" zaraz po ty pojawił się Justin w samych bokserkach z bronią w ręku a potem nic nie pamiętam bo najwyraźniej zemdlałam
JUSTIN
usłyszałem przerażony pisk Mel jak poparzony wstałem z łóżka i chwyciłem broń z szafki , szybko zbiegłem na dół wpadając do kuchni z bronią w ręku popatrzała się na mnie
- Mela co je..- nie dokończyłem bo dziewczyna zemdlała
- ku**a co jej zrobiliście - podbiegłem szybko do niej
- my nic tylko ją przywitaliśmy - odpowiedzieli
-musiała się was wystraszyć po wczorajszym - powiedziałem biorąc ją na ręce
-raczej wystraszyła się ciebie w bokserkach wymachującego bronią - przemówił Austin
-dobra jak się obudzi żadnej broni nie było i o niczym na razie jej nie mówmy - powiedziałem wychodząc z kuchni do mojej sypialni .
Położyłem ja na łóżku i starłem obudzić .
- Mell obudź się , mell - szturchałem ją, powoli zaczęła otwierać oczy
- co się stało - zapytała podnosząc się
- zemdlałaś , na widok chłopaków - powiedziałem
- to oni znaleźli mnie w lesie - powiedziała zamyślona
- tak nie musisz się ich bać oni nic ci nie zrobią - wytłumaczyłem jej
- naprawdę , ale ty weszłeś z...- zaczęła mówić przerażona
-Mela wydawało ci się - skłamałem
- może masz racje , to przez wczorajszy dzień - westchnęła
- pewnie tak , chodź coś zjemy i jedziemy do szkoły - powiedziałem
- Justin - zawołała
- tak - odwróciłem się
- mógłbyś chociaż założyć spodnie - zaśmiała się
- a tak ci się nie podobam - uśmiechałem się cwaniacko
- nie ważne - zarumieniła się , na co się uśmiechnąłem
-idź na duł zarz przyjdę do ciebie i nie bój się - powiedziałam znikając w łazience
sobota, 17 maja 2014
poniedziałek, 12 maja 2014
środa, 7 maja 2014
wszystko i nic rozdział 7
Idąc do niej myśląc że muszę z nią porozmawiać co ją może czekać o tym co zamierza jak się dowie , weszłem do pokoju a moim oczom ukazała się ona stojąca przed lustrem z podniesioną koszulką i głaszczącą po brzuszku który powoli sław się widoczny .
- widać , ale i tak jesteś piękna - powieszałem podchodząc do niej
- ciekawe czy jak będę gruba jak beczka też powierz że jestem piękna - mówiła a ja w tym stanąłem za nią i położyłem ręce na jej brzuszku i się uśmiechnąłem , staliśmy tak przytuleni wpatrując się w odbicie lustra o dziwo nie odepchnęła mnie
- chodźmy spać - powiedziałem kierując nas w stronę łóżka
- razem - zapytała zdziwiona
- no tak a jak inaczej , już spaliśmy razem - odpowiedziałem
- wiem ale to było i ja wtedy a ty i no - zaczęła się jąkać
-uspokój się , nic ci nie zrobię , poza tym chyba się nie boisz - zapytałem z cwaniackim uśmiechem zdejmując czapkę koszulkę i powoli spodnie
-nie, chodź spać - powiedziała kładąc się i otulając kołdrą po samom szyję , zaśmiałem się, położyłem koło niej widać że się bała i krępowała w końcu tamten raz był po pijaku i nic nie pamięta
- dasz mi trochę kołdry - zapytałem przez to że się tak opatuliła nie miałem się jak przykryć
- przepraszam - oddała mi pościel
- jak się przysuniesz starszy dla nas dwojga okrycia - powiedziałem
- tu mi dobre - wyszeptała
- nie wygłupiaj się - złapałem ją w pasie i przyciągłem do siebie przytulając się do jej pleców
- dobranoc Justin - o dziwo nic nie zrobiła
- dobranoc Mel-odpowiedziałem
jakaś 3:20
-Justin , Justin - ktoś mnie szturcha próbuje obudzić
- co ?- burknąłem
-gdzie łazienka niedobre mi - powiedziała Mel
- tamte drzwi - wskazałem budząc się szybko
dziewczyna szybko tam pobiegła a ja wstałem zaraz za nią
-Mela ?- przetarłem zaspane oczy
- bleeee... blleee- słyszałem , widziałem jak wymiotuje momentalnie podeszłem i przytrzymałem jej opadające włosy
-blee..- znowu zwymiotowała
-już - zapytałem
- mhm - przytakła , pomogłem jej wstać i opłukać twarz , była wykończona więc wziąłem ją na ręce
oplotła nogi wokoło mojego torsu a głowę schowała w szyję i zaczęła szlochać
- nie płacz , co się stało ?- zapytałem głaszcząc ją po plecach
- ja , ja nie chce się tak męczyć przez kolejne kilka miesięcy , a co w szkole powiedzą jak zacznie mi brzuch widać - szlochała
- spokojnie poradźmy sobie , a innymi się nie przejmuj - usiadłem na łóżku i starałem się ją uspokoić
-zniszczyłam ci życie - wyszlochała
- nie zniszczyłaś , właśnie je naprawiłaś - powiedziałem i odchyliłem ja na co się na ,nie popatrzała zapłakanymi oczami
- naprawiłam ?- zapytała zdziwiona
- tak - po czym musnąłem jej usta , popatrzała się na mnie zdziwiona
- Justin , chodź już spać - potarła oczy i sturlała się z mich kolan na łóżko z czego się zaśmiałem
- mel połóż się normalnie - śmiałem się widząc ją leżąca na środku i zawijającą się kołdrą
- nie mam siły - wybełkotała
- to ci pomogę - ułożyłem ją w normalnej pozycji i przykryłem , po czym sam się położyłem i ją przytuliłem do siebie i zasnąłem.
- widać , ale i tak jesteś piękna - powieszałem podchodząc do niej
- ciekawe czy jak będę gruba jak beczka też powierz że jestem piękna - mówiła a ja w tym stanąłem za nią i położyłem ręce na jej brzuszku i się uśmiechnąłem , staliśmy tak przytuleni wpatrując się w odbicie lustra o dziwo nie odepchnęła mnie
- chodźmy spać - powiedziałem kierując nas w stronę łóżka
- razem - zapytała zdziwiona
- no tak a jak inaczej , już spaliśmy razem - odpowiedziałem
- wiem ale to było i ja wtedy a ty i no - zaczęła się jąkać
-uspokój się , nic ci nie zrobię , poza tym chyba się nie boisz - zapytałem z cwaniackim uśmiechem zdejmując czapkę koszulkę i powoli spodnie
-nie, chodź spać - powiedziała kładąc się i otulając kołdrą po samom szyję , zaśmiałem się, położyłem koło niej widać że się bała i krępowała w końcu tamten raz był po pijaku i nic nie pamięta
- dasz mi trochę kołdry - zapytałem przez to że się tak opatuliła nie miałem się jak przykryć
- przepraszam - oddała mi pościel
- jak się przysuniesz starszy dla nas dwojga okrycia - powiedziałem
- tu mi dobre - wyszeptała
- nie wygłupiaj się - złapałem ją w pasie i przyciągłem do siebie przytulając się do jej pleców
- dobranoc Justin - o dziwo nic nie zrobiła
- dobranoc Mel-odpowiedziałem
jakaś 3:20
-Justin , Justin - ktoś mnie szturcha próbuje obudzić
- co ?- burknąłem
-gdzie łazienka niedobre mi - powiedziała Mel
- tamte drzwi - wskazałem budząc się szybko
dziewczyna szybko tam pobiegła a ja wstałem zaraz za nią
-Mela ?- przetarłem zaspane oczy
- bleeee... blleee- słyszałem , widziałem jak wymiotuje momentalnie podeszłem i przytrzymałem jej opadające włosy
-blee..- znowu zwymiotowała
-już - zapytałem
- mhm - przytakła , pomogłem jej wstać i opłukać twarz , była wykończona więc wziąłem ją na ręce
oplotła nogi wokoło mojego torsu a głowę schowała w szyję i zaczęła szlochać
- nie płacz , co się stało ?- zapytałem głaszcząc ją po plecach
- ja , ja nie chce się tak męczyć przez kolejne kilka miesięcy , a co w szkole powiedzą jak zacznie mi brzuch widać - szlochała
- spokojnie poradźmy sobie , a innymi się nie przejmuj - usiadłem na łóżku i starałem się ją uspokoić
-zniszczyłam ci życie - wyszlochała
- nie zniszczyłaś , właśnie je naprawiłaś - powiedziałem i odchyliłem ja na co się na ,nie popatrzała zapłakanymi oczami
- naprawiłam ?- zapytała zdziwiona
- tak - po czym musnąłem jej usta , popatrzała się na mnie zdziwiona
- Justin , chodź już spać - potarła oczy i sturlała się z mich kolan na łóżko z czego się zaśmiałem
- mel połóż się normalnie - śmiałem się widząc ją leżąca na środku i zawijającą się kołdrą
- nie mam siły - wybełkotała
- to ci pomogę - ułożyłem ją w normalnej pozycji i przykryłem , po czym sam się położyłem i ją przytuliłem do siebie i zasnąłem.
wtorek, 6 maja 2014
HAPPY
PO NIEUDOLNYCH PRÓBACH WRESZCIE ROZKMINIŁAM JAK MAM TO ZROBIĆ ŻEBY NA BLOGU BYŁA MUZYKA
BRAWO DLA MNIE JEDNAK NIE JESTEM TAKA GŁUPIA
poniedziałek, 5 maja 2014
niedziela, 4 maja 2014
wszystko i nic rozdział 6
Po przejechanej drodze w ciszy nagle Mell się odezwała
- mieszkam w drugą stronę - powiedziała zmieszana
- tak wiem - odpowiedziałem nie spuszczając oczów z drogi
- wiec czemu tam nie jedziemy - zapytała
- to proste jedziemy do domu , mojego domu - powiedziałem obojętnie
- ale ja nie chce - fochła jak małe dziecko
- ale tam bezpieczna i będę mógł się tobą zająć - wyjaśniłem parkując na podjeździe mojego domu
- ale ...- chciała jeszcze coś powiedzieć ale jej nie pozwoliłem
- nie kurwa zostajesz , jesteś w ciąży nie będziesz mieszkać z bezdomnymi w tym starym obskurnym budynku , jutro zaraz po szkole pojedziemy po twoje rzeczy - wydarłem się na nią po czym wysiadłem i obszedłem samochód żeby otworzyć jej drzwi i mogła wysiąść
- Mell proszę nie utrudniaj - powiedziałem patrząc się na nią kiedy siedziała w fotelu samochodu i się nie ruszała by wysiąść
- przepraszam - wyszeptała po czym chwyciła moją moja rękę którą podałem jej żeby mogła łatwiej wysiąść , drugą otarła łzy które wypłynęły jej z oczów
- Mell nie płacz - westchnąłem
- coś mi do oka wpadło - wymusiła uśmiech
- jasne , chodź zaprowadzę cię do pokoju - powiedziałem prowadząc ja na górę do mojej sypialni będzie pierwszą dziewczyną jaka tam wejdzie
- Justin a nie mogę wrócić do...- zaczęła jojczyć
- nie i kropka - powiedziałem jasno otwierając przed nią drzwi do pokoju
- ładnie tu - powiedziała rozglądając się po pokoju
- połóż się i prześpi - wskazałem na łóżko
- dasz mi coś do spania ?- zapytała smutno
- w tamtej szafce są moje koszulki wybierz sobie którąś , chcesz coś jeszcze ?- zapytałem
- coś do pica - powiedziała cicho
- ok - i wyszłem kierując się do kuchni gdzie zastałem Austina
- co zamierzasz z tym zrobić , bo już wiem dlaczego przez 2 miesiące się zrobiłeś taki - powiedział gdy nalewałam jej soku
- jaki się zrobiłem , nie wiem co zrobię ale nie zostawię jej teraz samej - westchnąłem
- zależy ci na niej , nasz Justin się Zakochał - zaśmiał się
-nawet jeśli , mam szansę na rodzinę muszę o to walczyć - powiedziałem stanowczo
-wierz że nie będzie łato ona jest w ciąży , jest łatwym celem dla tych który chcą cię dopaść , ona stała się twoją słabością - powiedział i wyszedł zostawiając mnie z tym samego , miał rację jest moją słabością
- kurwa - przekląłem , ale dam radę dla niej dla dziecka .
- mieszkam w drugą stronę - powiedziała zmieszana
- tak wiem - odpowiedziałem nie spuszczając oczów z drogi
- wiec czemu tam nie jedziemy - zapytała
- to proste jedziemy do domu , mojego domu - powiedziałem obojętnie
- ale ja nie chce - fochła jak małe dziecko
- ale tam bezpieczna i będę mógł się tobą zająć - wyjaśniłem parkując na podjeździe mojego domu
- ale ...- chciała jeszcze coś powiedzieć ale jej nie pozwoliłem
- nie kurwa zostajesz , jesteś w ciąży nie będziesz mieszkać z bezdomnymi w tym starym obskurnym budynku , jutro zaraz po szkole pojedziemy po twoje rzeczy - wydarłem się na nią po czym wysiadłem i obszedłem samochód żeby otworzyć jej drzwi i mogła wysiąść
- Mell proszę nie utrudniaj - powiedziałem patrząc się na nią kiedy siedziała w fotelu samochodu i się nie ruszała by wysiąść
- przepraszam - wyszeptała po czym chwyciła moją moja rękę którą podałem jej żeby mogła łatwiej wysiąść , drugą otarła łzy które wypłynęły jej z oczów
- Mell nie płacz - westchnąłem
- coś mi do oka wpadło - wymusiła uśmiech
- jasne , chodź zaprowadzę cię do pokoju - powiedziałem prowadząc ja na górę do mojej sypialni będzie pierwszą dziewczyną jaka tam wejdzie
- Justin a nie mogę wrócić do...- zaczęła jojczyć
- nie i kropka - powiedziałem jasno otwierając przed nią drzwi do pokoju
- ładnie tu - powiedziała rozglądając się po pokoju
- połóż się i prześpi - wskazałem na łóżko
- dasz mi coś do spania ?- zapytała smutno
- w tamtej szafce są moje koszulki wybierz sobie którąś , chcesz coś jeszcze ?- zapytałem
- coś do pica - powiedziała cicho
- ok - i wyszłem kierując się do kuchni gdzie zastałem Austina
- co zamierzasz z tym zrobić , bo już wiem dlaczego przez 2 miesiące się zrobiłeś taki - powiedział gdy nalewałam jej soku
- jaki się zrobiłem , nie wiem co zrobię ale nie zostawię jej teraz samej - westchnąłem
- zależy ci na niej , nasz Justin się Zakochał - zaśmiał się
-nawet jeśli , mam szansę na rodzinę muszę o to walczyć - powiedziałem stanowczo
-wierz że nie będzie łato ona jest w ciąży , jest łatwym celem dla tych który chcą cię dopaść , ona stała się twoją słabością - powiedział i wyszedł zostawiając mnie z tym samego , miał rację jest moją słabością
- kurwa - przekląłem , ale dam radę dla niej dla dziecka .
czwartek, 1 maja 2014
wszystko i nic rozdział 5 część 2
Nie patrząc na światła , na innych kierowców jechałem jak szalony . Wiedziałem że muszę szybko się tam dostać nie wiadomo jak zareaguje na bandę chłopaków ubranych jak zbiry .Chociaż nie mogę sobie to wyobrazić , będzie przerażona . Po 10 minutach byłem na miejscu szybkom wysiadłem weszłem do lasu szukając ich , nie trwało to długo bo słyszałem krzyki przerażonej Mell
-kurwa mieliście być delikatni - przybiegłem do nich
- my byliśmy delikatni to ona nas pokopała pogryzła i groziła że nas pozarzyna jak psy - zaśmiał się Austin
- serio - spojrzałem na niego zdziwiony
-a myślisz że czemu ją trzymają - odpowiedział sarkastycznie
wtedy spojrzałem na nią z jej oczy leciały łzy była wystraszona i zdziwiona tą sytuacją , podeszłem do niej i nakazałem ją puścić , przytuliłem ja mocno bo wiem że tego potrzebowała , ona tylko zaczęła mocniej płakać .
- jesteś bezpieczna - powiedziałem jej do ucha
-Justin - wyszeptała
-Justin chodźmy bo robi się ciemno i zaczyna padać - powiedział Austin
- dobra jedzcie do domów dalej sobie poradzę - wszyscy przytkali
Wziąłem ją na ręce i skierowałem się w stronę samochodu a mną szedł Austin
-Justin ?- odezwał się nagle Austin
- nie tera w domu na spokojnie ci wyjaśnię - powiedziałem szybko
- jestem z nim w ciąży - nagle odezwała się Mell
- to wszystko wyjaśnia , a tak przy okazji to Austin miło mi - odezwał się mój przyjaciel
- Melanii , przepraszam za groźby - zabrzmiał jej głos
- spoko też bym tak zareagował - zaśmiał się
- widzę że się dogadujecie ale jesteśmy już przy samochodzie a z tego co wiem Austin tam masz swoje wiec-burknąłem
- a no tak , to do zobaczenia Melani - pożegnał się i odszedł
- Justin , co teraz będzie - Mell zapytała kiedy wsadzałem ją do samochodu
-nie wiem , porozmawiamy o tym jutro - odpowiedziałem jej kiedy ruszyłem
- jak się czujesz - zapytałem
- chyba dobrze , ale wiec co zjadłabym coś - powieszała zastanawiając się chwile
- apetyt dopisuje , McDonald's pasuję - zerknąłem na nią
- jak najbardziej - odpowiedziała a resztę drogi spędziliśmy w cisy
Po miłym wieczorze w McDonald's w którym udało mi się trochę dowiedzieć o niej i jej problemach , chociaż nie chciała mówić za bardzo o tym .
-Odwieziesz mnie do domu - zapytała Mell kiedy siedzieliśmy w samochodzie
-jasne - odpowiedziałem zabiorę ją do mojego domu nie określiła się jakiego domu , a poza tym Austin ją już sprawdził i przysłał mi wszystkie wiadomości o niej , wiec wiem gdzie obecnie przebywa i mnie to martwi lepiej będzie jak będzie ze mną pod stałą opieką , którą mogę jej zapewnić .
-kurwa mieliście być delikatni - przybiegłem do nich
- my byliśmy delikatni to ona nas pokopała pogryzła i groziła że nas pozarzyna jak psy - zaśmiał się Austin
- serio - spojrzałem na niego zdziwiony
-a myślisz że czemu ją trzymają - odpowiedział sarkastycznie
wtedy spojrzałem na nią z jej oczy leciały łzy była wystraszona i zdziwiona tą sytuacją , podeszłem do niej i nakazałem ją puścić , przytuliłem ja mocno bo wiem że tego potrzebowała , ona tylko zaczęła mocniej płakać .
- jesteś bezpieczna - powiedziałem jej do ucha
-Justin - wyszeptała
-Justin chodźmy bo robi się ciemno i zaczyna padać - powiedział Austin
- dobra jedzcie do domów dalej sobie poradzę - wszyscy przytkali
Wziąłem ją na ręce i skierowałem się w stronę samochodu a mną szedł Austin
-Justin ?- odezwał się nagle Austin
- nie tera w domu na spokojnie ci wyjaśnię - powiedziałem szybko
- jestem z nim w ciąży - nagle odezwała się Mell
- to wszystko wyjaśnia , a tak przy okazji to Austin miło mi - odezwał się mój przyjaciel
- Melanii , przepraszam za groźby - zabrzmiał jej głos
- spoko też bym tak zareagował - zaśmiał się
- widzę że się dogadujecie ale jesteśmy już przy samochodzie a z tego co wiem Austin tam masz swoje wiec-burknąłem
- a no tak , to do zobaczenia Melani - pożegnał się i odszedł
- Justin , co teraz będzie - Mell zapytała kiedy wsadzałem ją do samochodu
-nie wiem , porozmawiamy o tym jutro - odpowiedziałem jej kiedy ruszyłem
- jak się czujesz - zapytałem
- chyba dobrze , ale wiec co zjadłabym coś - powieszała zastanawiając się chwile
- apetyt dopisuje , McDonald's pasuję - zerknąłem na nią
- jak najbardziej - odpowiedziała a resztę drogi spędziliśmy w cisy
Po miłym wieczorze w McDonald's w którym udało mi się trochę dowiedzieć o niej i jej problemach , chociaż nie chciała mówić za bardzo o tym .
-Odwieziesz mnie do domu - zapytała Mell kiedy siedzieliśmy w samochodzie
-jasne - odpowiedziałem zabiorę ją do mojego domu nie określiła się jakiego domu , a poza tym Austin ją już sprawdził i przysłał mi wszystkie wiadomości o niej , wiec wiem gdzie obecnie przebywa i mnie to martwi lepiej będzie jak będzie ze mną pod stałą opieką , którą mogę jej zapewnić .
Subskrybuj:
Posty (Atom)