Mel
niepewnie zeszłam na dół ii udałam się do kuchni gdzie siedzieli ci sami chłopacy
- hej wam - powiedziałam stojąc w drzwiach , dopiero teraz skapłam się że jestem w samej koszulce Justina
- hej - przywitali się nie pewnie
- Już jet ok - zapytał chłopak chyba Austin
- tak - odpowiedziałam
- tam masz lodówkę weź sobie coś - wskazał chłopak
-ok - ruszyłam niepewnie przechodząc koło nich wszyscy się mi przyglądali , podeszłam do lodówki i ją otworzyłam , była pełna wszystkiego i co ja mam zjeść , widziałam że wszyscy piją tylko sok , z chęcią zjadła bym naleśniki , dowidział że mogę co chce
-hmmmm ... macie patelkę - wychyliłam się za lodówki
- tak w tamtej szafce - wskazał odeszłam do lodówki i wciągałam ją
- miska ?- zapytałam znowu
- tam- wskazał na kolejną szafkę
-a chcecie też naleśników ? - zapytałam wyciągając potrzebne składniki popatrzeli się na siebie dali po spojrzeniu
- tak - odpowiedzieli hurem
- ok - uśmiechnęłam się i zabrałam do robienia ciasta , Justina nadal nie było , zaczęłam smażyć naleśniki przy 30 przestałam liczyć a chłopcy przyglądali mi się
- hej może nakryjcie do stołu , zaraz skończę - powiedziałam do nich na chwile odwracając się od mojego zajęcia
- do stołu , my mamy stół ? -zapytał jeden
- tak , to coś gdzie leży sterta jakiś papierów - odpowiedziałam wskazując na stół za nim był ładny ale zaśmiecony papierami
- w sensie że gdzie gadamy o ...- powiedział
- tak Derek dokładnie a teraz idzie i uprzątnijcie to i rozłóżcie talerze - przytaknęli i udali się
- ok skończyłam , jeszcze tylko coś do naleśników - zamyśliłam się
- Mell nutella i dżem są w w szafce na dole - powiedział chłopak którego imienia nie znam
- och ok , zawołajcie Justina - powiedziałam do nich ustawiając wszystko na stole patrząc na zegarek zajęło to raptem 20 minut ciekawe co Justin robi w tym czasie
Justin
weszłem do łazienki wziąłem prysznic ubrałem się i zacząłem układać swoje włosy co trochę zajmuje
- Justin chodź - do łazienki wszedł Austin
- już idę , gdzie Mell - zapytałem wychodząc
- robi śniadanie z chłopakami , atak a pro to nasz stół już nie jest nasz będziemy musieli przenieść się do twojego gabinetu jak nie chcesz wplątywać w to Mell - powiedział idąc na dół a ja za nim
- jak nie jest nasz i oni jej słuchają - szok mnie ogarną w tym momencie raptem 20 minut mnie nie ma
- sam zobacz - austin zaprowadził mnie do stołu gdzie chłopacy szykowali razem z Mell śniadanie
- łoł chłopcy , ale uroczo , jakie z was cipy - zaświergotałem
- tak bardzo uroczo dlatego ty po zjedzeniu posprzątasz wszystko - nagle pojawiła się Mell a ja odrazu spoważniałem i wytrzeszczyłem oczy na to co powiedziała chłopacy zaczeli się śmiać po cichu
- czemu ja - zrobiłem minkę zbitego pieska
- temu że oni mi pomogli a ty się pindrzyłeś przed lusterkiem - wyjaśniła siadając do stołu a chłopcy wybuchli śmiechem
- wcale się nie pindrzyłem - udałem obrażonego
- to co robiłeś , chyba że miałeś jakieś inne potrzeby do zaspokojenia - nie no przegięła a chłopaccy nie mogli się powstrzymać
- kurwa zamknąć się- wlałem pięścią w stół aż Mell podskoczyła
Super, tylko szkoda że krótki. Mam nadzieję że następny będzie szybciej i będzie dłuższy ♥
OdpowiedzUsuńzobaczymy jak z następnym , ale mam dwa tygodnie żeby się poprawić więc zobaczymy jak to wszystko wyjdzie :D
OdpowiedzUsuń