Melka siedzi zapłakana z Sofią przy kuchennej wysepce wpatrując się tępo w wejście w którym w końcu zobaczyła mnie
- Mel - wyszeptałem
- dzwoniłam - powiedziała szlochając
- telefon mi się rozładował - powiedziałem podchodząc do niej ale dała mi znak żebym tego nie robił
- co Ci się stało w twarz - zapytała ale pewnie wiedziała
- Mell to nie jest odpowiednia chwila na taką rozmowę - powiedziałem błagalnie
- dobrze skoro tak uważasz , ja uważam że to jest dobra chwila żeby ci powiedzieć że śpisz na kanapie - powieszała głośniej tuląc mała
- cooo , przecież wiesz co robiłem- wręcz krzykłem
- albo mi powiesz co się stało albo kanapa - postawiła warunek
- byłem odzyskać pieniądze od bliźniaków i się trochę poszturchaliśmy - powiedziałem jej bo nie che spać na kanapie
- trochę , wyglądasz jak by cię zmasakrowali - westchnęła
- bywało gorzej , nie możesz się tym martwić - podeszłem do niej
- jak mam się nie martwić jak ojciec moich dzieci , nie daje znaku życia i wraca pobity - z jej oczu na nowo poleciały łzy które szybko otarłem
- przepraszam , chodźmy spać jestem wykończony ty pewnie też - uśmiechłem się
-Sofii dała mi w kość cały dzień marudziła i nie chachała spać po południu - szliśmy do sypialni
- przykro mi , jutro możemy pójść po południu do lekarza na badania kontrolne z Sofii , mam też papiery które trzeba podpisać - powiedziałem kładąc się koło niej
- rano podpiszę , a czy na pewno masz czas iść z nami o lekarza - zapytała ziewając i wtulając się we mnie
- tak dziś skończyliśmy pracę więc raczej nie będę im tak mocno potrzebny - zaśmiałem się
- ostatnio jest spokój i już tak zostanie - powiedziałem do niej całując ją w czoło
- cieszę się , w nocy ty wstajesz do Sofii - powieszała sennie
- czemu - udałem obrażonego
- kara musi być - powiedziała a już po chwili pogrążyła się w śnie
sam zasnąłem po chwili, ale nie było dane mi spać długo bo Sofii zaczekała płakać
spojrzałem na zegarek, pięknie 1 w nocy wstałem zaspany
- no chicho już idę , nic ci ni będzie - mówiłem spokojnie do niej
wziąłem ją na ręce i zacząłem kołysać aż się uspokoiła i zasnęła dzięki czemu ja mogłem powrócić do mojego snu .
- Mel - wyszeptałem
- dzwoniłam - powiedziała szlochając
- telefon mi się rozładował - powiedziałem podchodząc do niej ale dała mi znak żebym tego nie robił
- co Ci się stało w twarz - zapytała ale pewnie wiedziała
- Mell to nie jest odpowiednia chwila na taką rozmowę - powiedziałem błagalnie
- dobrze skoro tak uważasz , ja uważam że to jest dobra chwila żeby ci powiedzieć że śpisz na kanapie - powieszała głośniej tuląc mała
- cooo , przecież wiesz co robiłem- wręcz krzykłem
- albo mi powiesz co się stało albo kanapa - postawiła warunek
- byłem odzyskać pieniądze od bliźniaków i się trochę poszturchaliśmy - powiedziałem jej bo nie che spać na kanapie
- trochę , wyglądasz jak by cię zmasakrowali - westchnęła
- bywało gorzej , nie możesz się tym martwić - podeszłem do niej
- jak mam się nie martwić jak ojciec moich dzieci , nie daje znaku życia i wraca pobity - z jej oczu na nowo poleciały łzy które szybko otarłem
- przepraszam , chodźmy spać jestem wykończony ty pewnie też - uśmiechłem się
-Sofii dała mi w kość cały dzień marudziła i nie chachała spać po południu - szliśmy do sypialni
- przykro mi , jutro możemy pójść po południu do lekarza na badania kontrolne z Sofii , mam też papiery które trzeba podpisać - powiedziałem kładąc się koło niej
- rano podpiszę , a czy na pewno masz czas iść z nami o lekarza - zapytała ziewając i wtulając się we mnie
- tak dziś skończyliśmy pracę więc raczej nie będę im tak mocno potrzebny - zaśmiałem się
- ostatnio jest spokój i już tak zostanie - powiedziałem do niej całując ją w czoło
- cieszę się , w nocy ty wstajesz do Sofii - powieszała sennie
- czemu - udałem obrażonego
- kara musi być - powiedziała a już po chwili pogrążyła się w śnie
sam zasnąłem po chwili, ale nie było dane mi spać długo bo Sofii zaczekała płakać
spojrzałem na zegarek, pięknie 1 w nocy wstałem zaspany
- no chicho już idę , nic ci ni będzie - mówiłem spokojnie do niej
wziąłem ją na ręce i zacząłem kołysać aż się uspokoiła i zasnęła dzięki czemu ja mogłem powrócić do mojego snu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz