WAŻNE

Blog może zawierać sceny dla dorosłych, wulgaryzmy i inne treści przeznaczone dla osób (+18) Informacja zamieszczona z powodu nowego prawa obowiązującego na Blogger.

sobota, 21 grudnia 2013

Informacja

ZAWIESZAM JAK NA RAZIE . MUSZE POPRACOWAĆ NAD ROZDZIAŁAMI . NIE OBIECUJE ALE W STYCZNIU MOŻE JUŻ WRÓCĘ I DOKOŃCZĘ  BLOGA. 
PRZEPRASZAM 

Rozdział 14

Jechaliśmy do domu w ciszy ,Emma się już uspokoiła i zasnęła . Mój kolega Dante zaskoczył mnie swoim przyjazdem , myślałem że już dawno nie żyje ,a tu taka niespodzianka ,ciekawi mnie tylko jaki ma w tym wszystkim interes ,bo wątpię żeby od tak przyjechał mnie odwiedzić . Przez te  rozmyślenia nawet nie spostrzegłem że dojechałem do domu . Nie wiem jak się zabiorę a nie chce budzić mojej ukochanej ,śpi tak spokojnie . Dante jechał za mną ,zaproponowałem żeby zatrzymał się u nas dzisiaj i na spokojnie jutro poszukał kwatery dla swoich ludzi którzy się bawią teraz na mojej imprezie  . Wysiadłem z samochodu tak samo jak mój kolega który szedł w moją stronę.
-daj wezmę małego a ty weź ją - powiedział kiedy wyciągałem Drewa
-dzięki masz klucze i wchodź -dałem mu klucze a on poszedł z małym kiedy ja poszłem z drugiej strony wsiąść Emmę .
Tyle nic więcej  nie napisałam przepraszam ale nie mam weny . 

sobota, 7 grudnia 2013

piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 13

Emma
Weszłam pierwsza do łazianki umyć się i założyć spowrotem sukienkę , ale tym razem razem z bielizną.
Po prysznicu wysuszyłam włosy, ubrałam się i umalowałam byłam gotowa .Wyszłam z łazienki a moim oczom ukazał się Justin szukający zapewne ubrań w szafie . Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego 
- tylko pamiętaj nie możesz wyglądać lepiej o damnie - powiedziałam mu do ucha
-śmieszne nie zamierzam z resztą nie da się -przejechał mnie wzrokiem góra duł na co się uśmiechnęłam 
- pośpiesz się mały jest sam z chłopakami - powiedziałam i usiadłam na łózko 
- spokojnie nic mu nie będzie - powiedział i poszedł do łazienki a  ja położyłam się na łózko i wpatrywałam w sufit . Nie był za ciekawy więc przymknęłam oczy i po grążyłam się w myślach.
Justin
Wszedłem do łazienki wziąłem prysznic po paru minutach ubrałem się w to

ułożyłem swoje włosy i byłem gotowy na imprezę mam tylko nadzieję że nic się nie wydarzy . Przejrzałem się ostatni raz w lusterku i wyszedłem z łazienki Emma leżała na łóżku  podszedłem do niej i weszłem na nią całując ją w szyję 
-jesteś gotowy - zapytała 
-tak możemy iść -oderwałem się od niej i patrzyłem jej w oczy 
- to zejdź ze mnie bo nie mogę wstać - powiedziała a ja niezadowolony podniosłem się i pomogłem jej wstać . 
-miałeś nie wyglądać lepiej o damnie  a ty się  wystroiłeś - powiedziała  patrząc na mnie od góry do dołu .
-kochanie i tak ty wyglądasz najludniej   - powiedziałem starając przekonać
-niech ci będzie w sumie musisz jakoś wyglądać przymnie -powiedziała  na co zaśmiałem się z kpina ale nic się nieodezwaniem.
-dobrze chodźmy bo i tak już jesteśmy spóźnieni -chwyciłem  ją za rękę i wyszliśmy z domu . Podchodząc do samochodu otworzyłem jej drzwi i pomogłem wsiąść po czym sam szybko wsiadłem i ruszyłem na imprezę . Jechaliśmy  dość szybko wiec Emma co chwile mówiła żebym zwolnił  ale ja nawet nie słuchałem jej . Dojechaliśmy wreszcie na miejsce impreza się zaczęła widziałem  sporo ludzi którzy jeszcze przychodzili zaparkowałem samochód po czym szybko wysiadłem żeby otworzyć mojej kobiecie drzwi i pomoc jej wysiąść .  Rozejrzała się po czym popatrzała na mnie na co odpowiedziałem jej uśmiechem.
-mam nadzieje ze chłopcy pilnują małego  - powiedziała kiedy szliśmy w stronę wejścia
-nie martw się wiedzą że jak coś by się stało to bym ich zabił  -odpowiedziałem jej stanowczo kiedy otwierałem drzwi przed nią . Weszliśmy do środka a wszyscy popatrzyli na nas . Muzyka przygasła rozejrzałem się po sali była urządzona genialnie jak w prawdziwym klubie . Wielki parkiet gdzie ludzie tańczą miejsce didżeja bar i stoliki  a i oczywiście miejsce dla nas czyli VIP pół okrągła kanap z okrągłym stolikiem gdzie dostrzegłem chłopaków z małym gdy mnie zobaczyli odrazu wstali Joe wziął małego który jak mnie zobaczył powiedział ''Tata'' . Emma poszła po małego i wzięła go po cym szybko znalazła się oko mnie z powrotem i podała mi małego i pocałowała w policzek . Wziąłem małego na ręce po jednej stronie miałem Drewa na reku a druga trzymałem Emmę .Idealne weście . Ruszyłem do naszego stolika przez środek sali gdzie ludzie zrobili przejście staniołem przed stolikiem i odwróciłem się do nich po czym powiedziałem.
-miło mi widzieć wszystkich zaproszonych , mam wspaniałe wieści -uśmiechnąłem się cwaniacko-otóż wreszcie odnalazłem swoją ukochaną -pocałowałem ją -a to nie wszystko okazało się że urodziła mi syna mojego potomka i następce mojego spadku o którym każdy marzył ,oto Drew-i podniosłem go do góry a wszyscy zaczeli bić brawo .
-bawmy się - i zaczęła grac na nowo muzyka a ja razem z moja rodzina usiadłem przy stoliku .
Impreza zaczynała się dobrze ,bawiliśmy się nawet mały był zadowolony . Kilku ważniejszych ludzi z mojego otoczenia się przywitało gratulując żony i potomka . Mały miał mnóstwo prezentów .Impreza się rozkręcała . Siedziałem miałem cały czas małego przy sobie gadałem nie piłem za dużo w końcu muszę być odpowiedzialny . Usłyszałem pisk  Emma przytulała się z jakimiś koleżankami za pewne, śmiały się . Po chwili podeszła do mnie
-Justin pójdę z koleżankami na chwilkę potańczyć -oznajmiła po nie waż kazałem jej mówić o tym jak chce się oddalić o damnie . Był tu zbyt wiele moich wrogów którzy tylko czekają na okazję . A zwłaszcza teraz kiedy mam dwa słabe punkty (chodzi tu o Emmę i Drewa).
-dobrze -odpowiedziałem i złożyłem na jej ustach pocałunek uśmiechnęła się i już znikła z dziewczynami.
Siedziałem z chłopakami już dobrą godzinę przez ten czas ani razu nie widziałem Emmy zaczynałem się martwić . Mały zrobił się markotny i chyba był śpiący zresztą nie-dziwię mu się jest już późno a on dawno powinien spać.Zresztą to nie miejsce dla dziecka , i tak że ta muzyka mu nie przeszkadza niby jest pochłonięty zabawą nowymi zabawkami ale i tak że wytrzymuje  . Rozglądałem się za Emmą niespodziewanie zobaczyłem ze idzie razem z koleżankami podtrzymywały się nawzajem żeby nie upaść podeszły i się ciągle chichotały .
-Emma -jęknąłem wstając
-Meżuuuuuuuuuuu kocham cię - krzyknęła
-Wiem ale już wracamy do domu -powiedziałem stanowczo
-nie zostańmy jeszcze tak dawno nigdzie nie wychodziłam - jęknęła niezadowolona
-Emma Drew jest śpiący a pyzatym ty już nie możesz ustać - powiedziałem podtrzymując ją
-dobrze -westchnęła pożegnaliśmy się  wziąłem małego który prawie zasypiał wyszliśmy
Wsadziłem małego do fotelika kiedy:
-Justin-usłyszałem głos Emmy odwróciłem się w stronę jego -tak -popatrzałem -pomóż
Emma była trzymana przez jakiegoś kolesia który przykładał jej broń do głowy .
-Co jest kurwa - przekląłem
-Musisz bardziej uważać,gdzie ona się tak nawaliła -powiedział nieznajomy
-puść ja albo nie wiem co c i zrobię - syknąłem i sięgnąłem po broń którą maiłem z tyłu w spodniach
-oj Justin Justin -droczył się zemną - jesteś sam a ja - powiedział na te słowa stanęli obok niego koledzy
-chyba mnie nie znasz - prychnąłem
-chyba nie zamierzasz strzelać zwłaszcza kiedy w pobliżu są małe dziecko,twoje dziecko-wskazał bronią na śpiącego Drewa- , nie znam się ale chyba mógłbyś mu słuch uszkodzić - powiedział
-nie zamierzam -odpowiedziałem
-Justin nadal mnie nie poznajesz - zapytał nie wiedziałem o co mu chodzi
- o co ci chodzi - zapytałem zdezorientowany . byłem skupiony na Emm która starała nie panikować
- Justin swojego kumpla nie poznajesz tyle lat - powiedział na moje szczęście chłopacy wyszli na dwór zobaczyli co się dzieję wiec podeszli.
- Hej Justin wszystko gra - zapytał Diego wszyscy byli w pełnej gotowości -
- o i wsparcie przyszło -powiedział nieznajomy
-ta wszystko gra -odpowiedziałem ale oni wiedzieli że mają być gotowi na wszystko
-a wracając coś mi świta zawsze Dante lubił na powitanie podnosić mi ciśnienie ale przecież ...-myślałem na głos
-Dante-przedstawił się a mi szczęka opadła
- Dante to ty tyle lat minęło myślałem że zgoniłeś, miałeś problemy z tym jak mu tam było..-naszedł mnie dziwny słowotok
- miałem ale już po sprawię, postanowiłem się odwiedzić - powiedział
-  miło ale możesz puścić już moją żonę jest trochę przerażona a mi ciśnienie do 300 skoczyło - powiedziałem chowając broń
- ah tak oczywiście - puścił ją kazałem chłopakom opuścić broń Emma odrazu podbiegła i się wemnie wtuliła szlochając.
- spokojnie kochanie -  głaskałem  ją po plecach
-nienawidzę tego czym się zajmujesz, che do domu -powiedziała szlochając.

piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 12

Justin
Wykąpałem małego i ubrałem go ta
był gotowy na imprezę . po ubraniu go wziąłem goi poszedłem zrobić mu pierwszy raz mleko mam nadzieję że  go nie otruje . Posadziłem go na kanapie w salonie i włączyłem jakiś kanał z bajkami po czym wszedłem do kuchni . Emma ułatwiła mi sprawę bo napisała na kartce co mam zrobić krok po kroku . Przeczytałem kartkę i zacząłem robić zgodnie z instrukcją po paru minutach mleko było gotowe byłem z siebie dumny . Nawet nie myślałem że to takie trudne zrobić dziecku mleku .  Nigdy nie maiłem problemu w niczym wszystko przychodziło mi z łatwością ale to mnie przerosło .Sprawdziłem jeszcze czy nie jest za ciepłe i wróciłem do małego który był zapatrzony w bajki , usiadłem koło niego , spojrzał się na mnie a ja uśmiechnąłem się do niego i wziąłem na ręce .
-no mały mam na dzieję że cię nie otruje bo inaczej twoja mama da mi popalić -zaśmiałem się do siebie po czym dałem mu butelkę i skupiłem się na bajce którą mały również oglądał. Po nie pełna godzinie Emma wróciła z zakupów. 
-hej - powiedziała wchodząc obładowana torbami 
-czy mam się bać że jesteśmy bankrutami - zaśmiałem się 
- hahaha bardzo śmieszne jeszcze nie jesteśmy ,ale coś dziwnego bo niby że jakiś limit wyczerpałam a ja wcale nie kupowałam za dużo -powiedziała zdziwiona i westchnęła kierując się do pokoju . 
-o mój Bożę udało ci się przekroczyć limit - powiedziałem wstając, zostawiając małego na kanapie oglądającego bajki i poszedłem za nią do pokoju 
-no przepraszam - powiedziała skruszona 
-ale to nie chodzi o to że wydałaś pieniądze tylko oto że wydałaś tyle cholernych pieniądze - powiedziałem sfrustrowany kiedy ona była w łazience. Przymierzała kupione rzeczy .
-wiesz że wydałaś 10.000 tys., dobrze że dałem ci tą kartę a,nie inną na których można bardziej zaszaleć, bo byś dopiero zaszalała - mówiłem do drzwi od łazienki kiedy ona w nich stała w 

aż zabrakło mi słów ,w końcu zdołałam wyrzucić z siebie 
-kurwa ale było warto jednak nie skodami tych pieniędzy -mówiłem pod nosem ale na tyle głośno że ona je słyszała na co się uśmiechnęła i zaczęła do mnie powoli podchodzić w uwodzicielski sposób 
-ciesze się że nie żałujesz bo uwierz dobrze zainwestowałeś- powiedziała patrząc mi prosto w oczy
- Justin -powiedziała zmysłowo stojąc przed mną i zakładając ręce na szyje
--mhm - skupiłem się na całowaniu ją w szyję 
-wież że pod spodem nie  mam nic - powiedziała mi do ucha 
-Naprawdę -zapytałem odrywając się całowania 
-chcesz sprawdzić ? - mówiła a ja cały czas całowałem ją po szyji kiedy to powiedziała uśmiechnąłem się do siebie była taka chętna  powoli zjechałem rękom na jej uda i powoli wsunąłem rękę pod sukienkę która dużo nie zakrywała ,na dodatek jeszcze pod wpływem wsunięcia mojej ręki podniosła się . sunąłem ręko do góry , nie odrywając się od całowania , z takim pożądaniem jak nigdy do tą . Byłem taki wyposzczony odkąd wyjechała nigdzie nie wychodziłem, zajmowałem się tylko pracą zero seksu od kont wyjechała .Kiedy dojechałem rękom do jej okolicy zorientowałem się że rzeczywiście nic nie ma pod spode mimo wonie uśmiechnąłem się na to przez pocałunek .
-kurwa rzeczywiście dobrze zainwestowałam -jęknąłem z zachwytu
-mówiłam- oderwała się na chwilę o damnie i powiedziała z uśmiechem po czym wróciliśmy do całowania .W pokoju robiło się coraz gorącej atmosfera się zagęszczała przeliśmy na łóżko  nie miałem już koszulki i miałem rozpięte spodnie . Zacząłem rozpinać jej sukienkę która dzieliła od tego żeby była naga . Gdy do jechałem zamkiem do końca i nie przestając całować i już miałem jej ściągnąć kiedy do pokoju wparował Joe.
-EJ czemu mały siedzi sam - zapytał nie zdezorientowany a gdy nas zobaczył zrobił wielkie oczy
 -ups, sorki że przeszkadzam -powiedział 
 - kurwa wypierdalaj ba nie wiem co ci zrobię - niechętnie się oderwałem od całowania Emmy która jęknęła z niechęciom i trzymała sukienkę na biuście żeby jej nie spadła . Leząc nad nią odwróciłem głowę do Joego.
 -Wypierdalaj weście małego i jedzcie dopilnować czy wszystko jest gotowe na imprezę - przytaknął
 -już - krzyknąłem na niego a on się tylko zaśmiał i wyszedł .
 -to na czym skończyliśmy - popatrzałem spowrotem na Emm i wpiłem się w jej usta co odwzajemniła odrazu po czym:
-na tym- powiedziała 
- już pamiętam -uśmiechnąłem się i wróciłem do ściągania z niej sukienki kiedy za drzwiami 
-ej mam wziąć coś  małemu - zapytał jeden z chłopaków byłem tak zajęty że nawet nie wiem który z nich , Emma się oderwała :
- w kuchni na półce ,torba ,tam wszystko jest idźcie sobie - krzyknęła a ja się uśmiechnąłem łobuzersko
 -ktoś tu jest bardzo chętny - poruszyłem zabawnie brwiami
 -a żebyś wiedział - wpiła się w moje usta a rękami zaczęła suwać moje spodnie  nie byłem jej dłużny zdoiłem z niej wreszcie sukienkę jak ona ze mnie zdejmowała bokserki .- kocham cię -powiedziałem i weszłam w nią powoli wydała z siebie jęk-też cie kocham Justin - powiedziała i zaczęliśmy się całować. Poruszałem się w niej coraz szybciej  nadal była tak  idealnie ciasna jej oddechy był coraz krutrze wiedziałem że niedługo dojdzie a ja razem z nią pchnąłem ją jeszcze kilka razy i doszliśmy w tym samym czasie . Wyszedłem z niej powoli opadłem obok niej i przytuliłem do siebie a ona się wtuliła we mnie . 
-brakowało mi tego - powiedziałem po chwili 
-domyślam się -zachichotała poleżeliśmy trochę  po czym poszliśmy się szykować na imprezę która miała się odbyć .

wtorek, 26 listopada 2013

wszystkie blogi które czytam


  • http://shadow-means-trouble.blogspot.com
  • http://love-dj-o2.blog.pl
  • http://mdbtlumaczenie.blogspot.com
  • http://new-bieber-porno.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-dangersback.tumblr.com
  • http://doyoulovemejustin.blogspot.com
  • http://bad-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://badmeetsevil-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://zapytaj.onet.pl/html_server.php?id=1d407b2bc7a4a88d900cb69f4a4c12a5&preview=true&referer=http://zapytaj.onet.pl/Category/001,004/2,19614870,Znacie_opowiadania_o_Justinie_Bieberze.html
  • http://posing-pretense.blogspot.com
  • http://ryzykujac-zycie.blog.pl
  • http://battlefield-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://dread-jbff-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-i-hate-you.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-beneath-your-beautiful.blogspot.de
  • http://ilosteverythingwhatihave.blogspot.com
  • http://devil-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-the-flirting-game.blogspot.com
  • http://jason-kelsey.blogspot.co.uk
  • http://zapytaj.onet.pl/html_server.php?id=9c1d6af77d06198b669a8dc340438eef&preview=true&referer=http://zapytaj.onet.pl
  • http://tlumacz-superstitions.blogspot.com
  • http://zapytaj.onet.pl/html_server.php?id=2bf7a0e3deb76621593d01de3d190cd3&preview=true&referer=http://zapytaj.onet.pl
  • http://justin-bieber-big-love.blog.onet.pl
  • http://now-is-good-jb.blogspot.com
  • http://love-is-not-always-safe-jb.blogspot.com
  • http://zapytaj.onet.pl/html_server.php?id=7564138e1f387034db8c1ae9457fb682&preview=true&referer=http://zapytaj.onet.pl/Category/001,004/2,19614870,Znacie_opowiadania_o_Justinie_Bieberze.html
  • http://blurredlines-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://easyshawtyjbff.blogspot.com
  • http://believeinmeshawty.blogspot.com
  • http://donotjudge.blog.pl
  • http://jbff-anabclovestory-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-abuse.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-signed-anonymous.blogspot.com
  • http://dangerismylifestory.blogspot.com
  • http://how-to-love-justin-bieber-fan-fiction.blogspot.com
  • http://lifeisnotadream-fanfaction.blogspot.com
  • http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com/search?updated-max=2013-09-03T17:20:00%2B02:00&max-results=7&start=7&by-date=false
  • http://striptease-club.blogspot.com
  • http://www.blogger.com/blogin.g?blogspotURL=http://she-wants-to-be-loved.blogspot.com/2013/08/1-dont-touch-me.html
  • http://swahty.blogspot.com
  • http://when-you-guess.blogspot.com
  • http://justinbieber4ever4.blog.pl
  • http://yyoulovemee.blogspot.com
  • http://thepastalwayscomesbackx3.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-love-criminal.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-hideandseek.blogspot.com
  • http://trapped-breaking-free.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-brawlers.blogspot.com
  • http://justinbieberfanfictionplus.com/viewstory.php?sid=40584&warning=3
  • http://why-do-i-have-to-live.blogspot.com
  • http://addictionpl.blogspot.com/search?updated-min=2013-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2014-01-01T00:00:00-08:00&max-results=3
  • http://whichistherightonee.blogspot.com
  • http://justinbieberfanfiction.com/viewstory.php?action=printable&textsize=0&sid=32610&chapter=all#2
  • http://give-me-your-curiosity.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-criminalsbaby.blogspot.com
  • http://truly-madly-deeply-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://heartbreaker-jb-paulina.blogspot.com
  • http://belieber-about-dreams.blogspot.com
  • http://believe-in-your-angel.blogspot.com
  • http://only-girl-in-the-woorld.blogspot.com
  • http://makemeyourshawty.blogspot.com
  • http://believe--in--my--dreams.blogspot.com
  • http://bound-tlumaczenie.blogspot.co.uk
  • http://storiesaboutjustinbiebe.blogspot.co.uk
  • http://youpromesthatyouloveher.blogspot.com
  • http://tajemniczychlopak.blogspot.com
  • http://betterlovestorythantwillight.blogspot.com
  • http://that-boy-is-a-problem.blogspot.com
  • http://foreverbeabelieber.blog.pl
  • http://togetherforeverbyall.blogspot.com
  • http://zatruta-milosc-justin.blogspot.com
  • http://somewordsshouldnotspeak.blogspot.com
  • http://our-restless-souls.blogspot.com
  • http://mtmb-tlumaczenie.blogspot.com/#_=_
  • http://thelover-tlumaczenie.blogspot.com/#_=_
  • http://tlumaczenie-hacked.blogspot.com
  • http://her-protectorjbff-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://badday-fanfiction.blogspot.com
  • http://toxicjustin.blogspot.com
  • http://some-dreams-are-destroying-life.blogspot.com
  • http://twocanplaythisgame-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://i-will-never-trust-anyone.blogspot.com
  • http://bottleandagun.blogspot.com
  • http://your-desire-baby.blogspot.com
  • http://lift-your-head-up-and-rule-the-world.blogspot.com
  • http://the-darkness-life.blogspot.com
  • http://heart-broken-kick.blogspot.com
  • http://opowiadaniaojustiniebieberze.blogspot.com
  • http://in-future-our-love-will-not-survive.blogspot.com
  • http://karla-justin-ichhistoria.blogspot.com
  • http://love-is-not-always-safe-jb.blogspot.com
  • http://stop-this-warning.blogspot.com
  • http://loveisnoteasybaby.blogspot.com
  • http://one-more-chance-at-love.blogspot.com
  • http://drbiebeer.blogspot.com
  • http://you-gotta-do-is-swag.blogspot.com
  • http://do-you-love-me-jb.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-the-end-of-innocence.blogspot.com
  • http://life-can-bieber.blogspot.com
  • http://sheisanotherininside.blogspot.com
  • http://love-me-anxiously.blogspot.com
  • http://of-the-enemy-to-best-boyfriend.blogspot.com
  • http://possessive-jason-mccann.blogspot.com
  • http://sold-tlumaczenie-fanfiction.blogspot.com
  • http://fall-in-love-jb.blogspot.com
  • http://thelover-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://never-let-you-goo1.blogspot.com
  • http://tlumacz-she-dont-wanna-live-this-life.blogspot.com
  • http://tlumaczenie-cabin304.blogspot.com
  • http://tlumaczenie--iknewyouweretrouble.blogspot.com
  • http://opowiadanie-fast-and-furious.blogspot.com
  • http://uklad-doskonaly.blogspot.com
  • http://ma-dependance.blogspot.com/p/bohaterowie.html
  • http://tlumaczenie-dangerously-sexy.blogspot.com
  • http://make-meglow.blogspot.com/p/strona-1.html
  • http://blue-tlumaczenie.blogspot.com
  • http://your-world-is-my-world-jb.blogspot.com
  • http://www.evil-story-love.blogspot.com/p/zwiastun.html
  • http://justin-bieber-all-around-the-world.blogspot.com/2012/07/bohaterzy.html
  • http://how2love.blog.onet.pl/2011/11/page/2/


niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 11

Emma
Impreza miała odbyć się za parę godzin a usnęłam na kanapie . Po obudzeniu jednak znajdowałam się w naszym pokoju na łóżku przykryta kocem . Niechętnie podniosłam się i spojrzałam na zegarek . -Boże spałam tak długo- powiedziałam sama do siebie . przetarłam oczy i wstałam ,rozciągnęłam się i podeszłam do szafy w celu znalezienia czegoś na imprezę która ma się odbyć za parę godzin . Stanęłam przed szafom i zaczęłam w niej grzebać , wyrzucać ubrania z niej na podłogę  przymierzać rzeczy i dopasowywać kiedy ktoś wszedł do pokoju , wyjrzałam za drzwi szafy i zobaczyłam Justina z Drewem na rękach ,mały był cały w drzemie wyglądał zabawnie .
-co się stało?-zapytałam po chwili
-jedliśmy kanapki,a co tu się stało -wskazał na pokój gdzie po całym pokoju walały się ubrania
-nie ma w co się ubrać na imprezę - jęknęłam siadając na łóżku
-kochanie ty we wszystkim pięknie wyglądasz - powiedział Justin siadając obok mnie
-jasne może założę worek na śmieci i też powiesz że wyglądam pięknie - powiedziałam z sarkazmem
-Emma kochanie  może jedź kup sobie coś  jest jeszcze trochę czasu - powiedział troskliwie
-a drew trzeba go wykąpać nakarmić bo chyba za dużo nie zjadł -wskazałam na jego brudne ubrania -ubrać zajmie mi to wieki i nie zdążę -mówiłam
-ja się tym zajmę a ty jedź po coś ładnego na imprezę - uspokajał mnie
-ale na pewno przecież wiem że ty też lubisz stroić i długo ci to zajmuję  -powiedziałam z chytrym uśmieszkiem
-tak na pewni i wcale nie lubię się stroić po prostu lubię dobrze wyglądać i tyle  - odpowiedział kiedy ja przysunęłam się do niego i oparłam głowę o jego ramie drew siedział na jego kolanach i się bawił jakąś zabawką spojrzałam na niego
-Justin mógłbyś-powiedziałam a on popatrzał się na mnie
-co ?-zapytał  nie wiedząc o co chodzi
-- no wiesz na sukienkę-powiedziałam wystawiłam do niego rękę i zrobiłam minę szczeniaczka
-na sukienkę ?-uniósł bry ido góry -o boże coś czuję ze źle na tym wyjdę -powiedział kiedy wyjmował z kieszeni portfel z którego dał mi jedną z jego kart kredytowych . już miał mi ją położyć na ręku kiedy
-tylko nie pość mnie zorbami -dodał i niechętnie dał mi ją .
- wiem wiem tylko sukienkę  a może buty   o i widziałam fajną bluzkę w takim sklepie jak ostatnio byliśmy -wstałam szybki i zacząłam wkładać porozrzucane ubrania spowrotem do szafy
-ale powiedziałaś tylko sukienka Boże daj kobiecie dostęp do pieniędzy a cię zrujnuje- powiedział i wstał z małym kładąc go na przewijak i zaczął rozbierać
- oj przestań mężu przecież nie wydam wszystkich pieniędzy , i jeśli kupię sukienkę to muszę mieć buty do niej pomyśl   -powiedziałam sarkastycznie z naciśnięciem na mąż. popatrzał się na  mnie ale nic nie powiedział
-Justin - zawołałam
-Tak -odpowiedział rozbierał jeszcze małego śmiesznie to wyglądało bo mały cały czas się ruszał
-jak już go wykąpiesz to  daj mu mleko - powiedziałam zakładając buty i szykując się do wyjścia
-jest problem jak mm je zrobić ?-zapytał odwracając się do mnie z już rozebranym małym na jego rękach
-zapomniałam ci pokazać przepraszam -powiedziałam -idź go wyką a ja ci napiszę kartkę jak zrobić  krok po kroku taka wiesz instrukcja możesz ją potraktować jak instruuję do obsługi specjalną bronią - krzykłam głośniej bo był już już w łazicie i kapał małego
- zabawne wiesz - odpowiedział
- wiem zostawiam kartkę na łóżku ,poradzisz sobie kocham cię pa - powiedziałam
-też cie kocham - odkrzyknął i wiedziałam że mogę spokojnie wyjść

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 10

Justin
oglądaliśmy film aż Emma usnęła a ja razem z nią nigdy nie spałem w dzień nawet jak byłem bardzo zmęczony . Obudziło mnie szturchanie
-hej Justin obudź się - ktoś do mnie szeptał  z niechęcią otworzyłem oczy
- co jest - zapytałem zaspany i zobaczyłem że chłopacy wrócili do domu
-po pierwsze łoł od kiedy śpisz w południe a po drugie to pamiętasz że niedługo jest impreza w sumie za parę godzin - powiedział Liam
- wiem - chciałem się podnieść ale spostrzegam że Emma na mnie śpi
-cholera usnęliśmy oboje - wiozłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju i położyłem na łózko . wchodząc zobaczyłem że mały już nie spal ,bawił się w łóżeczku zabawkami gdy mnie zobaczył wstał i czekał aż go wyciągnę  co uczyniłem . Emma go rozebrał był ubrany w to
wyglądał  fajnie . Wiozłem go na ręce i poszłem do chłopaków którzy siedzieli w salonie na kanapie i oglądali coś w telewizji . weszłem i usiadłem obok Tomasa zacząłem oglądać razem z nimi mały chyba nie był zainteresowany bo zaczął się wiercić aż zeskoczył mi z kolan . podszedł do stolika na którym leżały jakieś ciastka i inne słodycze które zaczął jeść 
-ty Justin może jest głodny - zapytał się Diego 
-nie wiem -odpowiedziałem a po chwili się zapytałem Drewa 
- hej maluchu jesteś głodny- na co ze jest wiec wstałem i poszedłem do kuchni i miałem wielki dylemat są u mnie 2 dzień a ja nie wiem co może jeść i nawet jak mu mleko zrobić co ze mnie za ojciec . myśląc co mu dać poczułem że coś wjechało mi na nogę spojrzałem w duł a tam mały drew najechał mi na nogę swoim samochodem który mu kupiłem    




wyciągnąłem go z niego
- co byś zjadł - zapytałem się ale i tak wiem że mi nie odpowie zaczął gadać coś tam po swojemu a ja otworzyłem lodówkę mały ucichł i spojrzał się w lodówkę było w niej wszystko . mały zaczął wskazywać na coś  a ja przybliżyłem go żeby pokazał dokładnie co chce 
- chcesz drzem dobra jak chcesz- wziąłem go  i zrobiłem mu kanapki oczywiście stwierdziłem ze nie poradzi sobie z skórką od chleba więc ją odkroiłem  resztę pokroiłem na małe kawałki zrobiłem mu jeszcze herbaty którą nalałem w butelkę nawet dobrze mi to wyszło wiozłem wszystko i poszłem do salonu postawiłem wszystko na stoliku mały jeździł swoim samochodem a gdy zobaczył ze jedzenie jest na stole wysiadł i zaczął jeść cały się przy tym upaćkał z czego chłopacy się zaczeli śmiać był cały w drzemie . ręce twarz body .















środa, 20 listopada 2013

Rozdział 9

Emma
-Justin ale - nie wiedziałam co mam powiedzieć
- skoro podpisaliśmy papiery ,swoją drogą zapomniałem wczoraj przyszły są w pokoju masz nowy dowód prawo jazy i inne papiery z nowym nazwiskiem - powiedział
- ale -  nie wiedziałam jak mam na to zareagować 
- tak wiem ale teraz mam nareszcie rodzinę a to to tylko oznaka że jesteś moja legalnie to tylko obarczka,i- powiedział i wyją jedną po czym założył mi na palec -twoja kolej -powiedział wzięłam niepewnie i wsunęłam mu na palec 
- obym tego nie żałowałam i go pocałowałam - kocham cie - dodałam 
- też cie kocham - powiedział . 
- to co teraz będę - masz żonę i dziecko - zapytałam 
- a może tak noc poślubna - poruszał zabawnie brwiami 
- pomarzyć każdy może -odpowiedziałam 
- czemu - jęknął 
- temu - i wskazałam na małego który był zapatrzony w telewizor 
-chłopacy mogą się zając albo wynajmę opiekunkę - powiedział 
- nie oddam dziecka obcej kobiecie - odpowiedziałam kpiąco 
- ale .. a w sumie ja też - przytaknął
-a chłopcy nie to nie jest dobry pomysł 
- ale proszę przecież musimy popracować nad rodzeństwem dla Drewa - powiedział a mi mina zbladła 
- hej co jest - zapytał musiał zauważyć 
- bo widzisz drew to jedyne dziecko które będziesz mieć przykro mi - powiedziałam
- ale czemu przecież raz na jakiś czas możemy mieć no wiesz 
- nie chodzi o to tylko kiedy rodziłam Drewa maiłam komplikacje,  prawie umarłam lekarzom udało się mnie uratować ale powiedzieli że nie będę mogła mieć więcej dzieci  przykro mi - z moich oczy popłukały łzy 
- nic się nie stało przykro mi - objął mnie ramieniem
- wiesz dlatego tak martwię się o niego ja po prostu nie mogła bym żyć  jak by mu coś się stało jest jedynym dzieckiem które będę mieć 
- wiem i rozumiem przepraszam że zabrałam go w to miejsce ale chciałem żebyś sobie od poczęła trochę 
- wiem i dziękuje .  
- następnym razem  oprzędź że będzie blisko złych ludzi 
- ok a więc uprzedzam dzisiaj impreza wszyscy będą was zobaczyć i poznać małego 
- Justin boże w sam środek zła nas pakujesz a jak coś się stanie
- nic się ie stanie co najwyżej mały będzie miał dużo  nowych zabawek 
- co dlaczego ? - zapytałam
- bo powiedziałem że każdy ma coś przynieś dla małego 
- jaki ty jesteś 
- co - zaśmiał się 
- nie ważne daj mi go muszę go przebrać i położyć spać bo będzie markotny na swój wielki dzień -powiedziałam z sarkazmem 
- dobra ale wracaj szybko 
- dobrze dobra zajmij się sobą - i wyszłam 
Mały wyjątkowo szybko zasnął więc chciałam wrócić do Justina kiedy usłyszałam jak z kimś rozmawia przez telefon :
- jakie problemy 
- no wiesz wszyscy są wkurzeni że nie przejmom interesów po tobie a jak potwierdziłeś że mały  będzie twoim następcom 
- nie obchodzi mnie on przejmie po mnie i tyle a inni niech nie wydziwiają bo ich uspokoję 
- stary ale 
- po prostu uspokój ich i nie chce więcej o tym słyszeć  na razie -
i się rozłączył a ja niby nic weszłam do pokoju 
- to co robimy jakiś film 
- nie udawaj nie ładnie podsłuchiwać  
- o czym ty umówisz 
- wiem że słyszałaś ale spokojnie nic mu się nie stanie 
- Justin - westchnęła kładąc mu się na kolanach 
- wiem że nie chcesz aby się w to bawił ale to mój syn i zrozum muszą wiedzieć że on jest pierwszy do moich interesów potem reszta a jak bym widzieli że mają szansę to dopiero był by koszmar
- wiem ale narzazie jest szamały a ty jesteś w pełni sił żeby utrzymać wszystko w ryzach 
- tak wiem jestem bogiem 
- wmawiaj sobie -
dobra oglądamy jakiś film - zmienił temat 
- dobra 


niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 8

JUSTIN
Chłopcy pojechali załatwiać sprawy na.miecie a ja stwierdziłem ze powinienem wrócić do domu bo Emma pewnie już wstała i się martwi a  nie może zadzwonić bo zapomniałam telefonu . Wsiadłem do samochodu    mały zrobił się markotny pewnie jest głodni i chyba śpiący bo ziewa ciągle . Ruszyłem nim się spostrzegłem mały zasną a my dojechaliśmy do domu . Wysiadłem i wziąłem małego tak żeby go nie obudzić . Weszłem do domu i skierowałem się do pokoju żeby odłożyć małego do łóżeczka . W pokoju było pusto Emma pewnie jest gdzieś w domu . Położyłem go i wyszedłem ,udałem się do kuchni gdzie siedziała Emma.
-gdzie ty byłeś do cholery - krzyknęła na mnie
-spokojnie jestem, byliśmy załatwić parę spraw -odpowiedziałem spokojnie
-z małym dzieckiem on dawno powinien zjeść coś i pójść spać - powiedziała wkurzona
- wiem śpi już - odpowiedziałem
-ale od rana tylko zjadł mleko chcesz go zagłodzić- powiedziała sfrustrowana
- nie martw się nic mu nie będzie jak się obudzi to zje - odpowiedziałem przytulając ja
- muszę ci coś powiedzieć-
- co - zapytała
- powiedział tata - wyszeptałem jej do ucha
- kto co ale że jak - zdziwiona
- Drew - odpowiedziałem
- jak to i mnie nie było jak mogłeś nawet nie wiesz ile na to czekałam - powiedziała ze łzami w oczach
- kochanie to nic przecież jeszcze coś powie
- tak wiem ale to było jego pierwsze słowo
- wiem i jestem dumny z niego że powiedział je przy wszystkich
- jak przy  wszystkich . gdzie konkretnie byliście - zapytała zdziwiona
- tu i tam nie martw  się , co robiłaś dzisiaj- chciałem zmienić temat
- nie zmieniaj tematy Justin zapytałam gdzie byłeś z nim -
-nie zmieniam może jesteś głodna -
- nie zmieniaj  i powiedz gdzie go zabrałeś teraz
-na spotkanie do magazynu - wymamrotałem ledwo zrozumiale
-gdzie ?- zapytała
- na spotkanie do magazynu i do Colina - odpowiedziałem
-Justin jesteś nienormalny to małe dziecko mogło mu się coś stać boże jaka ja głupia jestem że się zgodziłam ci go oddać - powiedziała z żalem
- ale nic mu nie jest wszyscy byli w szoku zwłaszcza jak zabrał jakiemuś chłopakowi broń
- cooooooooo...o mój boże - powiedziała i upadła na podłogę zemdlała boże
- Emm Emma kochanie - nic wziąłem ją i zaniosłem na kanapę położyłem
- Emma obudź się - zaczęła się budź
- co się stało
- chyba zemdlałaś
-co boże jak mogłeś mój syn broń nie to dla mnie za dużo - powiedziała a z jej oczu popłynęły łzy
- kochanie to nic będzie dobrze -mówiłem kiedy z pokoju było słychać płacz
- mały płacze - powiedziała i chciała wstać ale ją zatrzymałem
- ja pójdę ty idź mu jeść zrobić- powiedziałem wstając
-dobra - przytaknęła
i poszedłem do pokoju mały stał w łóżeczku i płakał podeszłem i wziąłem go . Był ubrany w to co go ubrałem rano nie rozebrałem go bo nie chciałem go budzić pewnie było mu nie wygodnie wziąłem go i poszedłem do kuchni gdzie Emma zrobiła mu już mleko
- w co on jest urany nie przypominam sobie żebym mu to kupowała - powiedziała zdziwiona
- wiem ale przecież nie mogłem go zabrać w piżamie więc go ubrałem w to kupiłem jak byliśmy w galerii- powiedziałem idąc do salonu na kanapę
- Justin- jęknęła za mną idąc za mną
- no co musi jakoś wyglądać w końcu jest moim dzieckiem- odparłem
- co nie znaczy że musi być twoją mini wersją - zaśmiała się
- wiem - dałem mu mleko
- a pyzatym mogłeś go rozebrać do spania
- nie chciałem go budzić
-nie obudził byś go ma twardy sen
Siedzieliśmy w salonie mały jadł mleko u mnie na kolanach a Emma siedziała obok . Oglądaliśmy film
-mam coś - powiedziałem i z kieszeni wyciągnąłem tak żeby nie przeszkadzać małemu w jedzeniu .Wyciągnąłem małe pudełko .
- co to - zapytała z ciekawością  a ja podałem jej pudełko które otworzyła
- Justin ale...

piątek, 15 listopada 2013

roddział 7

ROZDZIAŁ 7

Jechaliśmy dosyć długo mały przez ten czas rozglądał się jadł swoje mleko i gadał po swojemu.
Gdy wreszcie dojechaliśmy do celu odpiłem pasy i małego wyciągnąłem go z fotelika i wysiadłem  niosłem go na ręku
a chłopacy szli za mną po chwili weszliśmy do starej fabryki która została zamknięta. Tam najczęściej odbywał się spotkania w sprawie towaru. Szedłem pewnie przed siebie wiedziałem gdzie mam iść weszliśmy do pomieszczenia wszyscy już czekali aby zdać raport z całego tygodnia .Wszedłem po schodach na podwyższenie i  zająłem swój fotel na środku a chłopacy usiedli na dwóch kanapach po obu stronach  . Usiadłem wygodnie a mały usadowił się także jemu też było wygodnie.wszyscy mieli szeroko otwarte oczy i otwarte buzie .
- a więc słucham - powiedziałem i czekale na pierwszy raport
-od kiedy masz dzieciaka -powiedział jeden z chłopaków siedzących niżej na kanapach które znajdywały się w dole
-nie mamy na to teraz czasu ,zajmijmy się interesami - oznajmiłem stanowczo widziałem jak mały mi się przygląda
- a więc zacznijmy - i zacząłem słychać Joego zajmował się sprawdzaniem bo on zajmował się liczbami był w tym dobry nic mu nie umknęło poza tym to moja prawa ręka . Siedziałem i słuchałem .Zerkałem na małego po 10 min które minęły a nasze spotkania zazwyczaj trwały długo mały zaczął się wiercić widziałem po jego minie że mi się nudzi w pewniej chwili zeskoczył mi z kolan i nie pewnym krokiem zaczął chodzić . Po chwili powoli zeszedł po schodach którymi weszliśmy na podwyższenie i zaczął się rozglądać .Cały czas mu się przyglądałem co robi podszedł do jednego chłopaka który kręcił swoją bronią na palcu, pewnie z nudów, mały niepewnie podszedł do niego zaczął się śmiać a chłopak przestał kręcić mały nie nie myśląc złapał za broń i ją trzymał w  raczkach chłopak wytrzeszczył oczy ale nic się nie odzywał. Drew popatrzał się na wszystkich a wszyscy patrzyli na niego . Mały popatrzał się na mnie i wtedy usłyszałem coś niewiarygodnego -tata - powiedział Drew z zdziwieniem i lekko przekręcając głowę na bok i podbiegł do schodów po czym wszedł powoli po nich . Ja z wrażenia aż wstałem
-czy wy to słyszeliście - zapytałem się wszystkich a po chwili złapałem małego i go wziąłem na ręce
- mój syn powiedział swoje pierwsze słowo i w dodatku trzyma pierwszy raz broń w ręku - powiedziałem dumnie  po czym go mocno przytuliłem i usiadłem.
- dobra koniec tych ekscytacji powiedział Tomas -przejdźmy dalej jeszcze dwie grupy i kończymy -oznajmił a ja nie słuchając wpatrywałem się w małego po chwili dostrzegłem że nadal bawi się bronią szepnąłem mu żeby szedł ją oddać chłopakowi mały zeskoczył i powoli idąc oddal chłopakowi broń rozejrzał się jeszcze po pomieszczeni po czym wrócił do minie. Siedzieliśmy jeszcze jakieś 10 minut po czym spotkanie się skończyło i wszyscy się rozeszli -jeszcze tylko Colin i wracamy - oznajmiłem na co chłopacy przytaknęli i poszli do swoich samochodów wsiadłem  do samochodu i wsadziłem małego do fotelika po czym go zapiąłem i ruszyłem .Dom Colina buł 20 minut więc włączyłem małemu telewizor który maiłem zamontowany w aucie puściłem mu bajkę i jechaliśmy w spokoju .cały czas byłem dumny że powiedział swoje pierwsze słowo i to przy wszystkich . Po dojechaniu na miejsce wyłączyłem bajkę i wziąłem małego  .Weszliśmy do domu Colina w którym jak zwykle była impreza u niego imprezy nie kończyły się nigdy trwały dzień i noc . Wiedziałem że mały będzie czuł się nieswojo tutaj ale cóż nie zamierzałem spędzać tu dużo czasu .Na wejściu przywitał nas Colin wiedział że wpadniemy pogadać o wyścigach .
-hej stary jak się masz widzę że masz dzieciaka - zapytał uśmiechnięty
-Siema mam - odpowiedziałem weszłem do środka gdzie był pełno panienek i chłopaków przyklejających się do nich oczywiści moi chłopcy tez byli już w towarzystwie panienek
- a wiec stary słuchaj co do wyścigów to odbywają się dzisiaj na imprezie z okazji powrotu Emmy z małym Drzewem impreza będzie tam gdzie zwykle musisz tylko zorganizować chętnych dościgania i zakładów - oznajmiłem mu a kiedy mówiłem mały wyrwał mi się i pobiegł do jakiś dziewczyn które na jego widok odrazu zaczęły chichotać widziałem tylko jak go otoczyły w kółeczko i tyle
- Dobra spoko kogoś znajdę a tak pyzatym to się cieszę ze masz następce z tego co widziałem ma branie po tatusiu - zaśmiał się a ja wybuchłem śmiechem
-zgadza się . odpowiedziałem - skoro mamy wszystko ustalone to ja się już zbieram - i wstałem podeszłem do dziewczyn które otaczały Drewa popatrzyłem na niego i zacząłem się śmiać widziałem jak mały tańczy a dziewczyny mu doklaskiwały
- no mały podrywaczu idziemy do domu - oznajmiłem na co się na mnie popatrzał a dziewczyny zrobiły smutne miny
-no niestety pożegnaj się - powiedziałem a jedna dziewczyn go przytuliła na co on ją pocałował w policzek a ona się tylko zaśmiała z kolejnymi pięcioma dziewczynami zrobił tak samo po czym podszedł do mnie i wyciągnął ręce w geście wzięcia go na ręce co uczyniłem zawołałem chłopaków i wyszliśmy.









czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział6

Rozdział 6

Weszłam do łazienki w celu przygotowania kąpieli dla małego bo nawet nie wiem kiedy a zrobiło się późno zazwyczaj kładę go o 20 :00 a na zegarku dochodziła już prawie 21:00 byłam w szoku ze mały tak długo wytrzymał ale teraz już nie daje rady i robi się markotny .Nalałam wody do wanny a Justin w tym czasie przyniósł Drewa który cały czas ziewał ale nie dawał za wygraną . Justin go posadził na pulce i rozebrał  wsadził do wody .Ja w tym czasie poszłam naszykować mu piżamę .
-Justin jak go umyłeś to go przynieś -krzyknęłam a za chwilę Bieber niósł zawiniętego Drewa w ręcznik ana głowie miła kaptur od ręcznika wyglądał zabawnie .Wzięłam go od chłopaka i położyłam na przewijaku wytarłam go i wyciągnęłam z szafki pampersa którego mu założyłam .
-nie przyglądaj mi się tylko idź się  wykap - powiedziałam nie patrząc ani nie przerywając ubierania małego
-dobra dobra już idę - odpowiadając  i pocałował mnie '
Kiedy Justin poszedł się wykapać poszłam z małym zrobić mu jeszcze coś do jedzenia zostawiłam go w salonie gdzie nikogo nie było pewnie wszyscy poszli załatwiać jakieś sprawy albo się zabawić . Włączyłam  mu bajkę a sama poszłam do kuchni zrobić mu mleko nie trwało to długo . Kiedy wróciłam Drewa nie było poszłam zobaczyć czy nie poszedł do pokoju .Zajrzałam w środku siedział Justin z małym na podłodze i bawili się zabawkami -
-tu jesteś wołałam cię maluchu - powiedział wchodząc do pokoju
-przydreptał tu kiedy akurat wychodziłem z łazienki - oznajmił Justin
-masz daj mu to a ja idę się wykąpać - powiedziała podając mu butelkę . Podniósł małego położył go na łózko  a sam obok niego i dał mu mleko .wzięłam rzeczy i poszłam się wykąpać
Po 15 minutach wyszłam z łaziki moim oczom ukazał się słodko śpiący drew na Justine 
(w takiej pozycji)
podeszłam do nich i wzięłam Drewa ostrożnie żeby go nie obudzić położyłam go w łóżeczku i przykryłam, miałam tylko nadzieje że nie biedzie się budził w nocy .Podeszłam z drugiej strony  i położyłam się obok Justina który momentalnie mnie przyciągnął i przytulił do siebie nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Miałam spokojny sen jak jak nigdy jednak wyrwało mnie z niego płacz dziecka z niechęciom przekręciłam się na łóżku i już miałam wstać kiedy ktoś mnie wyprzedził oczywiście to był Justin . Wstał a ja się uśmiechnęłam do siebie.
-ała kto te pieprzone zabawki  rozrzucił -usłyszałam ciche klniecie i się zaśmiałam
- twój kochany synuś - wymruczałam zaspana
- strasznie zabawne idź spać j się nim zajmę - oznajmił
Justin
Wiozłem małego i zacząłem go nosić żeby go uspokoić kiedy mi się to udała chciałem go położyć ale on na nowo zaczął płakać,byłem zmęczony więc  w końcu wziąłem go i położyłem pośrodku nas ucieszyłem się bo wreszcie zasnął
-nie dał za wygraną - zapytała się mnie Emma
-niestety nie uparty jest i musi być po jego - zaśmiałem się
-w końcu musiał coś po tobie odziedziczyć - zaśmiałam się
-przecież ja taki nie jestem - powiedział sarkastycznie
- oj wmawiaj to sobie - powiedziała i położyła się spać dałam jeszcze małemu buziaka
-a ja nie dostane buzi -powiedziałem na co się uśmiechnęła do mnie i pocałowała
- tak lepiej- powiedziałem i się położyłem
- nie pochlebiaj sobie - powiedziała jeszcze i zasnęła
RANO
Nawet  nie wiem o której do pokoju wszedł Joe
-Justin wstawaj jest sprawa Justin słyszysz - krzyczał
-stary dziecko i Emma śpią a zresztą ja też mały nie dal nam spać - powiedziałem zaspany podnosząc się do poszyci siedzącej
-sorry zapomniałem ale jest sprawa do załatwienia n mieście musisz jechać i ją załatwić nic wielkiego ale musisz być osobiście a i jeszcze przyszły jakieś rzeczy z sklepu które zamówiłeś  - powiedział a w tym monecie Drew otworzył oczy i się na mnie zaczął patrzeć
- i widzisz obudziłeś go dobra zaraz będę - powiedziałem biorąc go i  posadziłem go na podłodze i ubrałam się po cichu żeby nie obudzić Emmy wiozłem małego i poszłem do chłopaków
- gdzie są te rzeczy co przyszły - zapytałem sadzając małego na kanapie
- stoją na korytarzu - powiedział chłopak
wyszedłem na korytarz i otworzyłem pudełka szukając pewnych ubrań które specjalnie zamówiłem dla małego.
Wreszcie je znalazłem poszedłem po małego siedział i jadł swoje chrupki i oglądał bajkę którą włączyli mu chłopacy
- chłopcy jak słodko wszyscy zapatrzeni w bajkę- zaśmiałem się wziołem małego  i poszedłem ubrać go
-wcale nie- krzykli razem
- jasne- odkrzyknąłem
założyłem mu
 na nogi wsunąłem mu pasujące buty
 .-no takie małe wcielenie mnie - zaściełałem się do siebie i wyszedłem z pokoju gdy wszedłem do salonu gdzie chłopaki siedzieli odrazu popatrzeli na mnie i na małego
-Bieber a żeś go wystroił mini wersja ciebie brakuje jeszcze włosów uniesionych do góry- zaśmiali się chłopacy -mówicie i macie - poszłem szybko do łazienki posadziłem go na półce wziąłem trochę swojego żelu i ułożyłem mu włazowy na wzór swoich . nie mal krótkich włosów więc było to możliwe . poszedłem spowrotem do chłopaków a oni widząc to zaczeli się śmiać
- no teraz to na prawdę wygląda nieźle -powiedzieli
- dobra możemy jechać tylko wezmę jeszcze coś i idziemy - powiedziałem i zostawiłem małego z nimi
-weszłem do pokoju i poszedłem do szafki wyciągając z niej pudełko w którym był niewielki łańcuszek podobny do tych które nosiłem ja ,miał zawieszkę z imieniem Drew wziąłem ją i po drożdże zgarnąłem jeszcze kluczyki od auta, miałem już wyjść kiedy usłyszałem głos
-gdzie Drew -zapytała jeszcze śpiąc Emma
-spokojnie jest ze mną w salonie ogląda bajki  zajmę się nim dzisiaj ty  śpi sobie i się nie przejmuj się   - odpowiedziałem spokojnie
-dobrze ale daj  mu mleko jest prawie gotowe musisz pogrzać je  - powiedziała cichutko i zasnęła
-dobrze -szepnąłem i wyszedłem . Chłopacy już czekali przy drzwiach z małym
-jeszcze chwile - oznajmiłem idąc do kuchni po mleko
- stary strasznie długo się zbierasz normalnie jak nie ty - powiedział Diego
-dobra dobra jeszcze chwilę - kiedy właśnie mleko się podgrzało chwyciłem je i wyszedłem z kuchni po drodze łapiąc czapkę
jeszcze dla małego bo pogoda dzisiaj nie za ciekawa jak na razie. podszedłem do chłopaków i kucałem przy małym postawiłem butelkę na podłodze i założyłem mu tak żeby trochę grzywkę było widać . chwyciłem butelkę i małego...
- no idziecie czy nie - oznajmiłem wychodząc z domu
Szliśmy do samochodów postawiłem małego na ziemi a butelkę na samochodzie otworzyłem stylu samochód i przełożyłem na przednie siedzenie siodełko żeby było mi wygodniej i żebym mógł widzieć małego ,kiedy skończyłem przypinać fotelik wsadziłem małego w niego i go zapiąłem podałem mu  butelkę a on zaczął jeść. Zamknąłem drzwi i miałem już wsiadać kiedy podszedł do mnie Joe i
-jesteś pewien że chcesz go zabrać i czy jest to dla niego aby bezpieczne - zapytał
- spokojnie nic mu się nie stanie będzie bezpieczny, przecież jedziemy tylko uzgodnić parę kwestii co do towaru i spotkania się z Colin w sprawie wyścigu dzisiejszego na imprezie -powiedziałem spokojnie ale sam nie byłem pewny czy dobrze robię.
- dobra ale i tak będziesz miał przerąbane u Emmy i dobrze o tym wiesz - powiedział i i poszedł do swojego samochodu
-wiem - krzyknąłem wsiadłem i ruszyłem do wyznaczanego miejsca na spotkanie. 




Ps. lubię jak małe dzieci mają styl więc stąd te zdjęcia ubrań :D

Ciekawostka

Z racji że ma wiele rożnych pomysłów w głowie postanowiłam napisać taką odskocznie w formie opowiadania . Myślę że będzie się tu takie coś pokazywać bo mam wiele pomysłów a pisanie kilku blogów  jest nie dla mnie więc będę dodawać takie opowiadanka .Nie będę mieć nic przeciwko jeśli z tych odskoczni (opowiadań ) będziecie w stanie zrobić bloga . Jeśli ktoś by wykorzystał mój pomysł i stworzył bloga bardzo bym się cieszyła . z chęcią przeczytam czyjś pomysł na ciąg dalszy lub zmienioną wersję tej mojej odskoczni . Więc jak by ktoś stworzył coś takiego to linka do blogu w komentarzu lub jakoś inaczej mi oznajmić że coś takiego powstaje . 
Dziękuje 



B E L I E V E
and 
B E L I B E R

Rozdział5

Rozdział 5
-Justin gdzie jest Drew - zapytała rozglądając się po sklepie
-postawiłem go na podłodze tu - i pokazał na podłogę tam gdzie go zostawił
- ale go nie ma -
-jak go nie ma
-normalnie nie ma musiał gdzieś pójść
-jeszcze sekundę temu ty był
-pewnie wyszedł z kimś - powiedziałam  drżącym  głosem a do oczu napłynęły mi łzy
- spokojnie znajdziemy go - powiedział podchodząc do mnie i przytulił
- a jak coś mu się stało -
-nic mu nie będzie
wyszliśmy z sklepu i zaczęliśmy się rozglądać dostrzegłam w pobliżu kącik dla dzieci .
- Justin chodź tam - i go pociągnęłam
-gdzie
- Justin dziecko zabawki pomyśl - i postukałam go po głowie
- a fakt
Kiedy doszliśmy do bawiących się dzieci nie mogłam nigdzie zobaczyć Drewa
-Emma patrz tam - wskazywał ma największą  zjeżdżalnie gdzie na samej górze siedział
-odważny po mnie - powiedział dumnie Justin śmiejąc się
- i nie rozsądny,głupi i tak dalej ... tez po tobie - powiedziałam i poszłam po niego
-hej wcale nie - krzyknął Justin
Kiedy zniosłam go z stamtąd  poczułam się lepiej wiedząc że nic mu nie jest podeszłam do Justina
- to co idziemy dalej - zapytała chłopak
- ale gdzie ty jeszcze chcesz iść - powiedziałam zmęczona po tych wydarzeniach
-zobaczysz - i mnie pociągnął  w stronę sklepu dla dzieci
- od kiedy ty jesteś taki - zapytałam
-ale jaki - powiedział  zdziwiony
- inny bardziej troskliwy i opanowany
-ludzie się zmieniają - powiedział i weszliśmy do sklepu z masa zabawek i innych rzeczy dla dzieci
mały zaczął się wyrywać gdy widział; wszystkie zabawki ale ja nie chciałam go pościć .
-puść go tu pilnują drzwi żadne dziecko nie wyjdzie bez rodzica - Justin tylko na mnie popatrzał zabrał mi małego i go puścił żeby się bawił
- ale ...
-spokojnie nic mu się nie stania
-boże faceci i ich tok myślenia-trąciłam go w ramie
-ale ze co
-on ma dopiero 2 lata nie dawno zaczął chodzić jeszcze się wywraca
- przesadzasz zresztą ciągle mam go na oku więc nic mu się nie stanie
- jak uważasz ,a teraz po co tu przyszliśmy
- musimy kopić mu fotelik do samochodu i przecież musi mieć jakieś spanie bo z tego co wiem to nie mamy go gdzie położyć.
-ale przecież ja u siebie mam łóżeczko dla niego
- a to ci jeszcze nie powiedziałem zamieszkacie zemną - uśmiechnąłem się i ja pocałowałem
-co!!!!!!-krzyknęłam na cały sklep a lodżię się popatrzyli
-nie krzycz wszyscy się patrzą - powiedział i poszedł do sprzedawcy
rozejrzałam się po sklepie w poszukiwaniu małego kiedy zobaczyłam że siedzi w samochodzie i jeździ po sklepie natychmiast go wyciągałam .Mały nie chciał wyjść i zaczął płakać
Justin tylko się popatrzała a ja nic sobie z tego nie robiąc wzięłam go i wyszłam ze sklepu . Wyszłam usiadłam prze sklepem na ławce .Przytuliłam małego i go uspokoiłam już po chwili znowu się śmiał
Po chwili wyszedł Justin z fotelikiem podszedł postawił fotelik na ziemi i usiadł obok mnie
- chce wracać do domu - powiedziałam -jestem zmęczona -mały cały czas uciekał i podbiegał co sprawiało  mu frajdę, jednak po dłuższej chwili się zmęczył . przyglądałam się mu  co zamierza zrobić a on usadowił się w foteliki który stał i czekał .
-widzisz on też jest zmęczony zresztą nie dziwę się -powiedziałam spokojnie jak nigdy
-dobra wracajmy zresztą pewnie nie dług powinni przywieść rzeczy do domu -powiedział i wziął fotelik z małym
-jakie rzeczy zapytałam zdziwiona kiedy szliśmy przez galerię
-zobaczysz -powieszał i po chwili znaleźliśmy się pod samochodem wsiadłam a Justin zapiał z tyłu  małego który zasnął . Wsiadł i ruszyliśmy w stronę domu .Po 20 min byliśmy na miejscu a z podjazdu odjeżdżała ciężarówka
Wiechaliśmy i wysiedliśmy Justin wyciągnął małego tak żeby go nie obudzić weszliśmy do domu a chłopaki odrazu krzykli jednocześnie -siema -
cicho dziecko śpi - skarcił ich Justin
Moja uwagę przykuł samochód którym chłopaki bawili się w salonie popatrzałam na Justina ten tylko się uśmiechał
- musiałeś kupić ten samochód -zapytałam z ironią
- tak - powiedział i zaczął mnie ciągnąć do jego pokoju
weszliśmy a Justin położył małego na łóżko
-nie możesz kupować mu wszystkiego co mu się spodoba za bardzo go rozpieścisz - powiedziałam szeptem
-ale on na to zasługuje zresztą ja w tym wieku nie maiłem samochodu ale mój syn będzie miał - powiedział i pocałował mnie kiedy przełożył małego na łyżko i przykrył . Nigdy nie widziałam go takiego troskliwego i czułego .
- a teraz chodź niech śpi - i wyszliśmy ale zostawiłam uchylone drzwi  żeby go lepiej słyszeć
- co tez będziemy robić- zapytałam -
- zjemy coś i a potem muszę załatwić parę spraw - a po chwili siedzieliśmy w kuchni i jedliśmy
Do kuchni wszedł Joe i oznajmił że łuseczkowego jest złożone i zaniesione do pokoju Justin . popatrzyła na niego i in nie mrowiąc poszłam do małego . Spał sobie słodziutko na łóżku . Popatrzałam na łóżeczko które chłopcy złożyli i byłam pod wrażeniem było prześliczne
wypakowałam z torby rzeczy małego i pościeliłam w łóżeczku . wszystko było gotowe wystarczyło przełożyć go jednak nie miałam serca go ruszać wyglądał tak słodko .
Pewnie tu zostanę bo wiem że Justin jest uparty i każe mi zastać ale nie mam swoich rzeczy wypadało by po nie pojechać . Pomyślałam i wyszłam z pokoju.
Weszłam do salonu gdzie siedzieli chłopacy podeszłam do Justina od tyłu bo siedział na fotelu złapałam go za szyję i...
-Daj mi kluczyki od samochodu -wyszeptałam mu do ucha żeby nikt nie słyszał .
-po co ci ,od kiedy umiesz jeździć -powiedział ze zdziwioną mina patrząc na mnie .
-oj no daj obiecuje że wrócę przecież zostawiam z tobą dziecko  więc nie mogę zniknąć na długo a poza tym a ono  jest więcej warte od samochodu -powiedziałam chłopacy popatrzeli na mnie chociaż starałam się mówić tak żeby tylko Justin słyszał.
-mogę cię zawieść a chłopacy zostaną z Drewem -
-nie trzeba chce pobyć sama a ty musisz go pilnować w końcu to twój obowiązek  a nie chłopców- powiedziałam stanowczo
-mmmmmm... masz ale  - powiedział z niechęcią  wyjmując kluczyki które szybko chwyciłam i z głupkowatym uśmieszkiem poszłam w stronę drzwi
-a i mały powinien się nie długo obudzić wiec go wykap i nakarm naszykowałam ci potrzebne rzeczy butelkę musisz tylko podgrzać -zatrzymałam się w drzwiach i zaczęłam mu mówić co ma zrobić jak mnie nie będzie jego wyraz twarzy był bezcenny
-ale ...-nie zdążył powiedzieć kiedy z pokoju zaczęło być słychać płacz
- dziecko cie wzywa pa -powiedziałam i wyszłam .
Perspektywa Justina
Niechętnie wstałem i poszłem do małego zobaczyłam ze siedzi na łóżku i płacze spojrzałem na zegarek 15:27 -ale sobie pospałeś -powiedziałem do niego i go podniosłem .-a teraz idziemy jeść -powiedziałem i wszedłem z nim do salonu gdzie chłopacy oglądali telewizje .obszedłem chłopaków i weszłem do kuchni gdzie na blacie kuchennym była butelka z karteczką przylepioną do niej wziąłem ją i przeczytałem "PODGRZEJ MLEKO W MIKROFALI ALE PAMIĘTAJ SPRAWDZIĆ NA CZY NIE JEST ZA GORĄCE "zrobiłem tak jak kazała trzymałem małego na rękach był jeszcze zaspany wtulił się we mnie i gryzł mi koszulkę która zrobiła się od tego mokra sprawdziłem czy mleko jest dobre chwyciłem z lodówki jeszcze piwo i wyszłem z kuchni usiadłem na kanapie odstawiłem piwo chłopaki mi się przyglądali .Oparłem się wygodnie ułożyłem małego by było mu wygodnie i dałem mu butelkę. Drew zaczął jeść  i bawić się swoimi rękoma  .
-stary kto by pomyślał ze przywrzyca gangu i władca miasta będzie zajmował się dzieckiem
-zamkni się bo cie zabije- warknąłem do niego
-dobra dobra ale co do imprezy to robimy tam gdzie zwykle
-ta tylko oznajmi że to impreza jest dla małego Biebera którego maja wszyscy poznać więc nie żałuj i zapraszaj wszystkich
-dobra jak chcesz ale niektórzy z młodszych się wkurzą bo mieli nadzieję że przejmom po tobie interesy a ty się doczekałeś następcy wiec może być zamieszanie na imprezie
-mam to w dupie on przejmie interesy jak będzie starszy
-jakie interesy i kto co przejmie -a w drzwiach pojawiła się Emma
-nie nic żadne już wróciłaś nie było się raptem 15 min- szybko zmieniłem temat
-a co już się stęskniłeś ,i dlaczego on je postom butelkę- zapytała
-a bo się zagadaliśmy i nie zauważyłem że skończył właśnie miałem iść go myć - powiedziałem podnosząc się z kanapy nawet nie zdążyłem wypić swojego piwa które przyniosłem .
-mhm to chodź -i poszła poszła do pokoju a ja za nią
-siadaj musimy pogadać - powiedziała stanowczo
- tak a o czym ? - udałem zdziwionego ale wiedziałem op czym chce gadać  i odstawiłem małego na podłogę
-nie udawaj że nie wiesz, on nie będzie się w to mieszał - wskazała  na bawiącego się na podłodze Drewa
-ale on się w nic na razie nie miesza bo jest za mały -powiedziałem i przyciągnąłem ja za biodra do siebie
-Justin ty nic nie rozumiesz nie chce żeby był w stałym nie bezpieczeństwie tak jak ty - powiedziała kiedy całowałem ją po szyji  -przestani dziecko jest w pokoju -dodała chcąc się wyrwać nie była w stanie
-ja wiem ale jesteście bezpieczni ze mną -westchnąłem  i przytuliłem ją
- wiem -lekko się odsunęła i mnie pocałowała

wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 4

Rozdział 4
Kiedy Justin otworzył mi drzwi do samochodu i kiwnął żebym wsiadła nie wiem czemu ale się zgodziłam ,nie miałam siły na kłócenie się z nim bo i tak wiem że postawi na swoim i zrobi po swojemu Wsiadłam i podał mi małego . Justin jeszcze przed odjazdem napisał do kogoś .Całą drogę skupiał się na jeździe i niekiedy zerkał na mnie  jak się wygłupiałam z małym .Po dojechaniu do urzędu w którym jak się okazało było można zrobić dosłownie wszystko zapomniałam że mamy tylko jeden taki budynek od wszystkiego . nieraz przez to były strajki ale nikt się nigdy nie zgodził na rozbudowę . więc budynek nadal jest od wszystkich spraw związanych z Np mianem nazwiska  .Zaparkowaliśmy na parkingu Justin wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi co mnie zdziwiło nigdy tego nie robił wziął małego i czekał aż wysiądę  zamkną samochód i schował kluczyki , potem złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę budynku wyglądaliśmy zapewne na szczęśliwą rodzinę bo wszyscy nam się przyglądali . Weszliśmy do budynku podeszliśmy do recepcji przy której Justin się przywitał z jakimś mężczyzną zapewne znali się Justin miał wszędzie swoich ludzi a w takim miejscu szczególnie . Mężczyzna prowadził nas do swojego zapewne gabinetu weszliśmy i wszyscy usiedli . Moją uwagę przykuł Drew który bawił się sznurkami od bluzy Justina dopiero też zauważyłam jak był ubrany miał na sobie cieka bluzę i na to oczywiście skórzaną kurtkę .Drew bawił się sznurkami cały czas miał je w buzi . gryz je i ślinił przez co Justin miał oślinioną bluzę . Taki urok małych dzieci gryzą i ślinią wszystko . teraz kiedy jeszcze rosną mu ząbki szczególnie wszystko gryzie i jest marudny . Z moich myśli wyciągnął mnie głos Justina.
-Podpisz i idziemy -powiedział
-co ?-wyskoczyłam zaskoczona
-mówię żebyś to podpisała -powiedział stanowczo
-a tak - i bez zastanowienia podpisałam
-gratuluję życzę szczęścia - powiedział mężczyzna
- przecież to tylko zmiana nazwiska nic wielkiego - powiedziałam lekko zdziwiona
-powinnaś czytać to co podpisujesz - wstając z małym i się żegnając wyszedł a ja ..
-ale przecież ...- i nie dokończyłam chwyciłam papiery i zaczęłam je czytać
-wszystkie formalności z zmianami i papierami nowymi powinny być dostarczone jutro kurier je dowiezie do państwa domu - powiedział mężczyzna a ja na niego popatrzałam zdziwiona a potem na Justina który swał w drzwiach i czekał na mnie .
-Akt małżeństwa czy ty oszalałeś jak mogłeś to jest nielegalne zmuszać do ślubu - powiedziała a wręcz krzyczałam na niego
-Trzeba było czytać co Podpisujesz
-Justin ale miałeś zmienić tylko nazwisko i to w dodatku jego a nie moje i jeszcze ten cały ślub wiem że mamy czasy w których ksiądz nie jest do tego potrzebny ale przesadziłeś wracamy do domu  - powiedziałam głośno po czym wyszłam  w  ręcz wybiegłam chwytając po drodze Drewa z pomieszczenia . Znalazłam się przed budynkiem i usiadłam na schodach z małym .
Minęło  kilka minut zanim Justin wyszedł z budynku . podszedł i usiadł obok
- jak mogłeś
-jesteście tylko moi  i uwierz tak będzie lepiej dla was
- Justin ale ślub -powiedziałam szeptem
-No co w końcu muszę się ustatkować - powiedział śmiejąc się
Popatrzałam na niego i zaśmiałam się przez łzy które wycierałam
-skoro tak to gdzie mój pierścionek - wskazałam na palec u ręki 
-chodź -uśmiechnął się 
Wsialiśmy do samochodu i ruszyliśmy . Jednak po chwili zobaczyłam przez okno że nie wracamy do domu
- gdzie jedziemy - zapytałam
- zobaczysz - powiedział i się uśmiechnął się  jeszcze nigdy nie widziałam żeby tyle się uśmiechał 
Po 10 minutach zobaczyłam że podjeżdżamy do najdrożej i największej galerii w mieście
- po co tu przyjechaliśmy zapytałam jednak on nic nie podpowiedział
Wysiadł z auto obszedł je i otworzył mi drzwi zabrał małego, wysiadłam i ruszyliśmy w stronę galerii po wejściu zobaczyłam że Justin ciągnie mnie gdzieś . Podniosłam głowę i zobaczyłam na sklep jubilerski
-przecież chciałaś pierścionek który ci się należy -powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy
- ale ja przecież...- a niedane mi do kończyć kiedy pociągnął mnie w stronę lady
- Dzień dobry proszę pokazać nam pierścionki zaręczynowe największe jakie macie -powiedział Justin a kobieta za ladą wyciągnęła przepiękne pierścionki
-no to wybieraj Justin powiedział patrząc się na mnie
- ale przecież -nie mogłam uwierzyć w to co się działo
-wybieraj mamy jeszcze dużo do zrobienia - powiedział i poszedł się rozejrzeć po sklepie
-widać że panią kocha - powiedziała kobieta za ladą
-wiem ale za bardzo chce mi to udowodnić - powiedziałam smutna
- podoba się pani coś z tych - zapytała sprzedawczyni
- szczerze to nie lubię dużych pierścionków czy macie coś mniejszego znacznie mniejszego - zapytałam
a kobieta pokazała mi śliczne pierścionki z niewielkimi kamykami  które odrazu mi się spodobała . Moją uwagę przykul pierścionek z serduszkiem jednym czarnym 
-ten wskazałam a karierka odrazu mi go podała żebym przymierzyła
- pasuje idealnie -powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- a więc zarz zapakuję - powiedziałam i podałam jej pierścionek
- Justin Już możemy iść - zawołałam go a w tym czasie on kupował coś u drugiego sprzedawcy
- tak już tylko zapłacę - powiedział a ja mu się przyglądałam

Rozdział3

Rozdzial 3
...Justin-poczułam strach wiedział do czego jest zdolny jak jest wkurzony .
-Musimy pogadać, nie uważasz ? - stwierdził ciągną mnie do pokoju
-Ale...-chciałam coś powiedzieć ale nie dane myło mi skończyć
-teraz zaraz na osobno,osobności - powiedział wchodząc do pokoju i zamykając drzwi
Próbowałam uspokoić  małego ale nie mogłam nie dosyć że w głowie miałam nadal że on go porwał to jeszcze jego płacz nad którym nie umiałam zapanować zawsze w takich sytuacji  ciocia go zabierała a tera byłam zdana  na siebie a na dodatek Justin był w pokoju i mi się przyglądał  a ja nie musiałam się patrzeć żeby wiedzieć że jest zły .
- uspokój go na miłość boska - krzyknął a mały jeszcze głośniej płakał
- nie krzycz to jeszcze pogarsza - powiedziałam przez łzy nie mogłam już się opanować wiedziałam że za chwilę skulę się i nie uspokoję do puki mały płaczę .Nie mogę z nieć kiedy nie jestem wstanie uspokoi małego mam wtedy wrażenie że nie mogę mu zapewnić bezpieczeństwa i to wprowadza mnie w ten stan .
- sam go uspokój w końcu to ty trzasłeś drzwiami - wykrzyczałam  przez łzy i dałam mu małego a sama usiadłam na podłodze podkuliłam nogi i schowałam  głowę w kolna .
Justin*
-ale jak przecież ... -  chciałem powiedziałem trzymając małego kiedy w pewnym momencie dzieciak wtulił się mi w szyję nie wiedziałem co mam robić w końcu mam pierwszy raz styczność z dzieckiem a pyzatym jestem do kurwy gangsterem a nie niańką .  Zacząłem chodzić po pokoju lekko się kołysać . Nie wiem kiedy ale mały się uspokoił . Poczułem że coś gryzie  moja koszulkę . Dzieciak zaczął ją gryźć  przez co zrobiła się cała mokra a moja szyja była obśliniona . Westchnąłem głośno i przełożyłem go na drugie ramie . Mały był już spokojny spojrzałem na Emmę i zobaczyłem że też się uspokoiła .
-kiedy zamierzałaś powiedzieć że mam syna - powiedziałem kładąc go na łózko
- ja sama nie wiem, ale skąd wież że jest twój? ...-wyszeptałam
- jak to nie wiesz  -podniosłem głos na co mały się popatrzał i lekko skrzywił
-ja sama nie mogłam się z tym oswoić że mam dziecko , nie mogłam na niego patrzeć , ty nie wiesz co przechodziłam, a po za tym powiesz z skąd wiesz że jest twój  - powiedziała była już spokojna i nie płakała
-ma 2 lata prawda? -zapytałam
-tak-przytaknęła
-a wie jest mój bo 2 lata temu zniknęłaś a wcześniej byłaś tylko ze mną -powiedziałem stanowczo po chwili myślenia
-skąd wiesz że cię nie zdradziłam ?-zapytała na co wytrzeszczyłem oczy ale się opanowałem
- bo ci ufam i wiem że mnie kochasz i nigdy byś tego nie zrobiła -odpowiedziałem spokojnie
-czemu mi nie powiedziałeś , przecież poradzili byśmy sobie , a ty wyjechałaś, wszędzie cię szukałem - powiedziałem i usiadł obok opierając się o łózko sadzając małego na kolanach ,
-ja nie mogłam miałam dosyć wszystkiego tamtej nocy kiedy odeszłam ta twoja akcja nie udana i nasza kłótnia coś we mnie pękło i przestałam kontaktować ze światem , nie odzywałam się do nikogo po prostu powiedziałam o ciąży rodzicom a oni tak postanowili ja się też zgodziłam  - mówiłam spokojnie
- ja wiem że nie powinienem wtedy tak się denerwować ale dlaczego nie powiedziałaś  że jesteś w ciąży? - zapytał
- chciałam ale ty byleś taki zły i nie chciałeś słuchać a ja mimo że chciałam to wtedy ty się wkóżyłeś i wysze...-mówiła a nagle
-Drew - powiedziała a ja sobie zdałem że nie mam go na rekach . Mały był już na łóżku o które się opieraliśmy i klepał ją po głowie  .
-skądś  znam to imię - zaśmiałem się i wziąłem małego  na kolana
- oj przestań coś musi mieć po tobie a że nazwisko jest moje to chociaż ciesz się że ma twoje drugie imię - powiedziałam stanowczo
- jak to nie mam mojego nazwiska - zapytałem zdziwiony
- normalnie to ja tak postanowiłam
- to jest mój syn wiec będzie miał moje nazwisko czy tego chcesz czy nie- powiedziałem i wstałem z małym
- Justin gdzie ty idziesz z nim - zapytała
- zmienić nazwisko a co ty myślałaś -
-ale przecież nie możesz
-ja mogę wszystko skarbie
-nie nie możesz
- mogę i albo jedziesz ze mną albo zrobię to sam
- boże jaki ty jesteś uparty jak zawsze musisz mieć wszystko
- tak w końcu to tez moje dziecko które przejmie po mnie interesy wiec nazwisko jest ważne
-że co on na pewno nie będzie się w to bawił - powiedziałam i zabrała od niego małego
- jeszcze zobaczmy ale na razie idziemy zmienić nazwisko - powiedziałem i zabrałem małego z powrotem  był trochę zdezorientowany
-Justin nie możesz
-mogę - i wszedł do salonu
- stary masz dzieciaka - powiedział  Liam
-wiem i co z tego -powiedziałem
- to z tego że będzie w niebezpieczeństwie - wtrącił się Joe
-jak na razie wszyscy kurzu stwarzali problemy poszli na odstrzał a reszta się uspokoiła i stwierdziła że im jest tak dobrze więc nic mu i jej nie będzie - powiedziałem spokojnie - a i trzeba urządzić imprezę na cześć małego niech wszyscy wiedzą że mam syna
- impreza spoko już się robi - powiedzieli wszyscy
- a teraz idę zmienić mu nazwisko - powiedziałem i wiozłem małego od Emmy która zabrała mi go kiedy weszliśmy do salonu
- stary to on nie ma twojego nazwiska a może nawet nie jest twoim synem - zaśmiał się Diego
-zamknij się bo cie zabije i nie wasz się tak nawet mówić - ryknąłem na niego , a mały którego trzymałem aż się wzdrygnął i się na mnie popatrzał . w jego oczach było widać łzy
- hej hej hej mały nie płacz wszystko gra - powiedziałem do niego i się uśmiechałem
mały się tylko przytulił i złapał rączkami moja szyje i ścisnął . rękom chwyciłem Emmę i wyszedłem z nimi . Czułem się niesamowicie w jednej racy trzymałem mego syna a w drugiej moją ukochaną . Wszystko zaczynało się na nowo układać